Reklama

Nasum: Talarczyk nie żyje

Potwierdziły się najgorsze przypuszczenia fanów szwedzkiej grindcore'owej grupy Nasum. W grudniowym trzęsieniu ziemi i spowodowanym przez to tsunami zginął jej lider, mający polskie korzenie Mieszko Talarczyk. Po blisko dwóch miesiącach zidentyfikowano jego ciało.

Talarczyk, wokalista i gitarzysta Nasum, pod koniec grudnia 2004 roku przebywał w Tajlandii ze swoją dziewczyną. Gdy nadeszła wielka fala zostali rozdzieleni. Dziewczyna przeżyła i po kilkunastu dniach powróciła do rodzinnej Szwecji.

Od momentu zaginięcia Mieszka przez blisko dwa miesiące nie pojawiły się żadne informacje na jego temat. Można było przypuszczać, że po tak długim czasie, szanse na jego ocalenie są minimalne. W czwartek, 17 lutego, nadeszło oficjalne potwierdzenie o śmierci frontmana Nasum. Na stronie zespołu pojawiło się oświadczenie sygnowane przez pozostałych muzyków.

Reklama

"Jego ciało zostało zidentyfikowane i wkrótce zostanie przetransportowane do Szwecji.

Jego najbliższa rodzina i przyjaciele są teraz w naszych myślach. Mieszka będzie brakować wielu osobom.

Strona internetowa będzie zamknięta przez co najmniej miesiąc. Wiecie dlaczego. Za kilka dni pojawią się informacje na temat przyszłości Nasum, a także pewne osobiste wspomnienia Mieszka.

Dziękujemy za wasze wsparcie i myśli. Teraz zaczyna się nowy okres, czas, który musimy spędzić sami. Prosimy, uszanujcie to" - napisali w liście koledzy Mieszka Talarczyka z Nasum.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Nasum | życia | polskie korzenie | ciało | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy