Reklama

Miał być wielki powrót, a jest falstart. Jennifer Lopez po cichu odwołuje koncerty

Jak donosi "Rolling Stone" Jennifer Lopez po cichu odwołała siedem koncertów ze swojej najnowszej trasy koncertowej, która miała objąć Stany Zjednoczone i Kanadę.

Jak donosi "Rolling Stone" Jennifer Lopez po cichu odwołała siedem koncertów ze swojej najnowszej trasy koncertowej, która miała objąć Stany Zjednoczone i Kanadę.
Jennifer Lopez po cichu odwołała siedem koncertów /Stephane Cardinale /Getty Images

Przypomnijmy, że 16 lutego do sprzedaży trafił pierwszy od 9 lat album Jennifer Lopez - ""This Is Me...Now", który jest klamrą dla wydanego przed dwoma dekadami krążka "This Is Me...Then".

Przypomnijmy, że latynoska wokalistka jest jedną z najpopularniejszych światowych gwiazd. Dotąd sprzedała ponad 80 milionów płyt, a jej utwory zostały odsłuchane w sieci ponad 15 mld razy. Teledyski natomiast wyświetlono ponad 18 mld razy, a aż cztery utwory Lopez wylądowały na szczycie prestiżowej listy Billboard Hot 100.

Reklama

Gwiazda napisała i nagrała "This Is Me...Now" w swoim domu w Los Angeles, a prace nad krążkiem trwały przez ostatnie dwa lata. Przy realizacji mogła liczyć na pomoc gwiazdorskiej ekipy producentów, w tym m.in. z Rogéta Chahayeda, Angela Lopez i Jeffa "Gitty" Gitelmana. Dodatkowymi producentami-tekściarzami byli HitBoy, Tay Kieth, Yeti Beats, Carter Lang, Kim "Kaydence" Krysiuk, Jason Derulo i Brandon Riester.

Album doczekał się też swojej wizualnej interpretacji za sprawą filmu dokumentalnego "This Is Me...Now: A Love Story", który trafił na platformę Amazon Prime Video. Produkcja w reżyserii Dave'a Meyersa jest opowieścią o miłości, a także "podróżą w głąb" życia i osobowości gwiazdy. Jennifer Lopez nie żałowała na powstanie specjalnej produkcji, bo początkowo na jej stworzenie wyłożyła 20 mln dolarów. Później projekt przejęli producenci z Amazon. 

Pierwsza od 5 lat trasa koncertowa Jennifer Lopez i szybki falstart. Gwiazda odwołuje koncerty

Przy okazji premiery nowego krążka J.Lo zapowiedziała również, że ruszy w pierwszą od lat trasę koncertową. W lutym ujawniono, że wokalistka odwiedzi wszystkie najważniejsze miasta w Stanach Zjednoczonych i zahaczy również o Kanadę.

Start trasy zaplanowano na 26 czerwca w Orlando, natomiast jej koniec zapowiedziano na 31 sierpnia koncertem w Toyota Center w Houston.

Niecały miesiąc później magazyn "Rolling Stone" poinformował o odwołaniu aż siedmiu koncertów z tournée po stanach gwiazdy, która miały odbyć się w dniach 20 - 31 sierpnia.

Mieszkańcy Cleveland, Nashville, Raleigh, Atlanty, Tampy, Nowego Orleanu i Houston zostali poinformowani w lakonicznym komunikacie o odwołaniu wydarzeń, na które kupili bilety. Nie podano jednak żadnej przyczyny takiego stanu.

"Niestety, organizator odwołał to wydarzenie. Aby uzyskać zwrot pieniędzy, nie są wymagane żadne działania" - czytamy.

Sama J.Lo oraz organizator koncertu - Live Nation - nie skomentowali odwołanych koncertów. Jak dowiedział się natomiast serwis Entertainment Weekly do anulowania występów miały doprowadzić "problemy logistyczne promotora".  Mówi się też, że wspomniane koncerty mogą ostatecznie wrócić w innych terminach, jednak na ten moment zostały one odwołane, aby umożliwić zwrot pieniędzy.

Trasa Jennifer Lopez po Ameryce Północnej zakończy się dwoma koncertami w Nowym Jorku.

Jennifer Lopez myśli o końcu kariery. "Czuję, że to zakończenie pewnego etapu"

Przy okazji promocji nowej płyty Jennifer Lopez między słowami miała zapowiedzieć, że "This is Me... Now" może być jej ostatnią płytą w karierze.

"Nie mówcie tego Benny'emu (Medinie - menedżerowi Lopez - przyp. red.), ale jak o tym myślę, to może być mój ostatni album w karierze" - komentowała. "Czuję, ze to koniec pewnej ery dla mnie i początek nowego etapu. Więc nie mówię, że to definitywny koniec, ale w obecny materiał włożyłam całe serce i duszę. Jestem nim podekscytowana i sporo mnie to kosztowało" - mówił.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Jennifer Lopez
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy