Reklama

Krawczyk w Sopocie bez Trubadurów

Wszystko wskazuje na to, że na jubileuszowym koncercie Krzysztofa Krawczyka, który na festiwalu w Sopocie świętować będzie 40-lecie kariery, zabraknie zespołu Trubadurzy. Wokalista nie dogadał się z byłymi kolegami co do formuły wspólnego występu.

Trubadurzy są wyraźnie rozczarowani pominięciem ich w programie koncertu.

"Jeszcze miesiąc temu było to oczywiste" - mówią członkowie zespołu "Super Expressowi".

Krawczyk postawił ponoć warunki, na które muzycy nie mogli się zgodzić.

"Zaproponował, że wystąpimy bez instrumentów! Zamurowało nas. Chciał z nas zrobić boysband".

"Odpowiedzieliśmy: Od 40 lat jesteśmy grupą instrumentalno-wokalną i już jesteśmy za starzy na uczenie się taneczno-scenicznych grepsów" - twierdzą Trubadurzy.

Sam Krawczyk broni się twierdząc, że wszystkiemu winne są wymogi telewizji.

Reklama

"Chciałem, by Trubadurzy byli ze mną w Sopocie. Na występ TVP dała nam tylko 6 minut. Zaproponowałem więc im wizytę u jubilata" - mówi wokalista.

"Powiedziałem też: Oderwijcie się od instrumentów, damy show. Ale upierali się, by zagrać minirecital. A tego już nie zdołałem przewalczyć u organizatorów".

Krawczyk dodaje, że jeśli telewizja da Trubadurom na koncert trochę więcej czasu, chętnie wystąpi z kolegami, z którymi stawiał pierwsze kroki na scenie muzycznej.

Super Express
Dowiedz się więcej na temat: wokalista | Sopot | Krzysztof Krawczyk
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy