Reklama

Konflikt Rodowicz z Prońko trwa od dekad. "Traktuje mnie jak powietrze"

Maryla Rodowicz opowiedziała, że od lat nie rozmawia z Krystyną Prońko. Jak wyjaśniła, wokalistka miała na nią donieść i doprowadzić do dyskwalifikacji z opolskich Premier.

Maryla Rodowicz opowiedziała, że od lat nie rozmawia z Krystyną Prońko. Jak wyjaśniła, wokalistka miała na nią donieść i doprowadzić do dyskwalifikacji z opolskich Premier.
Maryla Rodowicz opisała swój konflikt z Krystyną Prońko /AKPA

Maryla Rodowicz i Krystyna Prońko na zawsze już zapisały się w historii polskiej muzyki. 

Okazuje się jednak, że prywatnie wokalistki nie darzą się sympatią. 

O wszystkim opowiedziała Rodowicz. Niechęć wzięła się od sytuacji, która miała miejsce w 1981 roku przed konkursem Premier na festiwalu w Opolu.

Reklama

Rodowicz kontra Prońko. O co poszło?

Konflikt wokalistka opisała w książce "Niech żyje bal". W 1981 roku Rodowicz miała wystąpić w Opolu z piosenką "Hej, żeglujże żeglarzu", jednak w dniu koncertu od pewnego dziennikarza dowiedziała się, że jej propozycja została zdyskwalifikowana. "Powiedział: 'Twoja koleżanka bardzo się upiera, no i jest to na papierze, zdecydowaliśmy więc, że nie będziemy ciebie brać pod uwagę w konkursie. Oczywiście możesz wyjść i zaśpiewać, jak chcesz'. Nogi się pode mną ugięły" - wspominała.

"Utwór 'Hej, żeglujże, żeglarzu' nagrałam w radiu, w trzecim programie. W myśl regulaminu oceniane mogły być tylko piosenki premierowe, a więc nieprezentowane wcześniej nigdzie na antenie. Koleżanka Prońko usłyszała jednak w jakieś radiowej audycji moje »dzieło«. I doniosła na mnie" - opisała. 

Dodatkowym zarzutem było to, że w jury zasiadał partner Maryli Rodowicz - Krzysztof Jankowski - przez co konkurs miał być "z góry ustawiony". "Nie wiedziała, że Krzysztof, aby uniknąć takich podejrzeń, miał w ogóle nie zabierać głosu, gdy jury będzie mnie oceniało. Pani Prońko do dzisiaj zresztą - choć nie zrobiłam jej nic złego - traktuje mnie jak powietrze i nie odpowiada nawet na moje 'dzień dobry'" - wyjaśniła wykonawczyni "Niech żyje bal".

W 2013 roku w rozmowie z Jarkiem Szubrychtem wspominała, że między nimi nadal panuje "pełna zima". Jednak niedawno w wywiadzie dla Plotka przyznała, że chyli czoła przed Prońko za to, że "potrafiła stanąć w szranki z dwudziestolatkami" w preselekcjach do Eurowizji 2024.

Zobacz również: Co Krawczyk robił w garderobie tuż przed występem? To była wielka tajemnica

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Maryla Rodowicz | Krystyna Prońko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy