Reklama

John Lennon: 25. rocznica śmierci

Grzeczny chłopiec w garniturku, rock'n'rollowiec z hamburskiego klubu, który zachwycił cały świat, muzyk eksperymentujący z psychodelią, twórca antywojennych hymnów - to tylko kilka wcieleń Johna Lennona. W czwartek, 8 grudnia, minęło 25 lat od tragicznej śmierci wokalisty The Beatles z rąk jego fana-szaleńca.

8 grudnia 1980 roku przed wejściem do budynku "Dakota House" w Nowym Jorku, Mark Chapman poprosił Lennona o autograf na płycie "Double Fantasy". Gdy muzyk się odwrócił, Chapman pięciokrotnie strzelił w jego plecy.

"Czy ty wiesz, co zrobiłeś?" - zapytał przerażony woźny budynku, który wypadł przed "Dakota House".

"Właśnie zabiłem Johna Lennona" - odparł krótko Mark Chapman.

Umierający Lennon został przewieziony do szpitala Roosevelta, gdzie jednak stwierdzono jego zgon. Nie było szans na ratunek, bo eks-Beatles stracił aż 80 procent krwi.

Reklama

Informację o śmierci Lennona przekazał jego żonie Yoko Ono lekarz Stephan Lynn, sąsiad słynnego rockowego małżeństwa.

"Kłamiesz, on nie może być martwy" - rozpaczała wówczas Ono w szpitalu.

Tak zakończyła się historia życia Johna Lennona, wokalisty nieistniejącej już wówczas grupy The Beatles, przez wielu uważanej za zespół wszech czasów. Na szczęście nie zginęła pamięć o muzyku, który wspólnie z Paulem McCartney'em, George'm Harrisonem i Ringo Starrem odmienił świat współczesnej popkultury.

Twórczość Lennona i The Beatles oraz całe jego życie było analizowane w setkach tysięcy artykułów, książkach i programach telewizyjnych. W Stanach Zjednoczonych właśnie przygotowywany jest film "Chapter 27" ("Rozdział 27"), koncentrujący się głównie na ostatnich chwilach Lennona.

Tytuł obrazu Jarretta Schaeffera nawiązuje do 26. rozdziałów książki Jerome'a Davida Salingera, "Buszujący w zbożu". Po zabójstwie Chapman, wielbiciel nagrań Lennona, twierdził, że właśnie pod jej wpływem zastrzelił Beatlesa.

"Zrób to, zrób to, zrób to, zrób to - słyszałem w głowie. Po prostu pociągnąłem za cyngiel pięć razy" - opowiadał później morderca.

Chapman został skazany na dożywocie, z możliwością ubiegania się o zwolnienie po 20 latach. W październiku po raz trzeci jego prośba o zwolnienie została odrzucona, zapewne nie bez wpływu Yoko Ono. Kolejną prośbę morderca, przebywający w nowojorskim więzieniu, będzie mógł wnieść po dwóch latach.

Od czasu śmierci Lennona pojawiają się głosy, że mocodawcy Chapmana wywodzą się z tajnych służb amerykańskich. To efekt tego, że na początku lat 70. muzyk był pod stałą obserwacją agentów FBI, ze względu na jego zaangażowanie w ruch pacyfistyczny, wymierzony przeciwko rządzącej wówczas Partii Republikańskiej (prezydent Richard Nixon).

W 1969 roku w kanadyjskim Toronto odbył się Festiwal na Rzecz Pokoju, a utwór "Give Peace A Chance" stał się nieoficjalnym hymnem pacyfistów na całym świecie. Udział Lennona w protestach antywojennych i jego wsparcie dla radykalnych anarchistów sprawiły, że trafił pod lupę tajniaków. Dopiero po 20 latach po śmierci ujawniono wszystkie zebrane akta na jego temat.

Lennon pamiętany jest jednak przede wszystkim za sprawą swojej muzyki, która nadal inspiruje kolejnych wykonawców. Wiele gwiazd podkreśla, że to właśnie za sprawą Lennona rozpoczęły swoją działalność muzyczną.

"Wszyscy kochaliśmy Johna za te wszystkie szalone rzeczy, które robił - jak choćby to, że próbował otworzyć niebo" - powiedziała Sinead O'Connor.

Lennon to największy idol choćby Ozzy'ego Osbourne'a, który na wydanej w listopadzie płycie z przeróbkami, "Under Cover", zamieścił aż trzy jego nagrania: dwa solowe ("Woman" i "Working Class Hero") i "In My Life" (The Beatles).

W sobotę, 10 grudnia, dwa dni po rocznicy śmierci Lennona, przypada Międzynarodowy Dzień Praw Człowieka. Od tego dnia na oficjalnej stronie organizacji Amnesty International będzie można kupować utwory Beatlesa w wersjach idoli nastolatków z grup Black Eyed Peas ("Power To The People"), The Cure ("Love"), Snow Patrol ("Isolation") i The Postal Service ("Grow Old With Me").

Wkrótce mają się pojawić kolejne nagrania w ramach skierowanej do młodzieży akcji "Make Some Noise" w wykonaniu Avril Lavigne (słynny hymn "Imagine"), Duran Duran i Sum 41.

"Kiedy John odszedł tak nagle tamtej nocy, poczułam, jak połowa mnie odleciała razem z nim" - napisała Yoko Ono w wydanej 1 grudnia książce "Memories Of John Lennon", zawierającej osobiste wspomnienia przyjaciół, rodzinę i znajomych.

Podobne uczucie miało wówczas zapewne wielu ludzi.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: rocznice | świat | Dr House | yoko ono | beatles | chapman | rocznica śmierci | rocznica | john lennon | john
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy