Reklama

Fabiano Antoniani nie żyje. Włoski DJ poddał się eutanazji

W poniedziałek (27 lutego) w szwajcarskiej klinice eutanazji poddał się DJ Fabo, popularny włoski DJ. Miał niespełna 40 lat.

Fabiano Antoniani w 2014 r. uległ wypadkowi na motocyklu. Od tego czasu był całkowicie sparaliżowany, stracił też wzrok.

Po latach nieprzynoszącej skutku terapii DJ Fabo rozpoczął batalię o zmianę przepisów obowiązujących we Włoszech dotyczących eutanazji. Apelował do prezydenta Włoch o umożliwienie ludziom wyboru w sprawie zakończenia swojego życia.

"To prawdziwy wstyd, że żaden z parlamentarzystów nie ma odwagi zmierzyć się z prawem, które poświęcone jest ludziom cierpiącym, którzy nie mogą umrzeć w swoim domu i muszą jechać do innych krajów, by skorzystać z prawa, jakie mogłoby istnieć także we Włoszech" - powiedział Antoniani w swoim ostatnim filmiku skierowanym do polityków.

Reklama

Fabo w ojczyźnie stał się symbolem walki o prawo do "odejścia na własnych warunkach".

W klinice w Szwajcarii DJ zdecydował się na tzw. samobójstwo wspomagane - sam przyjął środki, które sprawiły, że najpierw usnął, a potem zatrzymało się jego serce.

"Dotarłem wreszcie do Szwajcarii i dotarłem tu, niestety, o własnych siłach, bez pomocy mojego państwa. Chciałbym podziękować osobie, która uwolniła mnie z tego piekła cierpienia, cierpienia, cierpienia. Tą osoba jest Marco Cappato i będę mu dziękował aż do śmierci. Dziękuję, Marco. Stukrotnie dziękuję" - to ostatnia wiadomość, jaką Fabio przekazał na Twitterze, przez stowarzyszenie "Coscioni".

INTERIA/RMF
Dowiedz się więcej na temat: nie żyje | eutanazja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy