Ewelina Lisowska odpowiada na zarzuty występów w TVP. "Wcale mi nie wstyd"

Ewelina Lisowska popularność zdobyła występując w programach talent show.

Udział w drugiej edycji programu "X Factor", w którym, startując pod opieką Tatiany Okupnik (posłuchaj!), zaszła najdalej spośród solowych wokalistek, przyniósł jej uznanie i rozpoznawalność. Z show odpadła tuż przed finałowym odcinkiem.

Na swoim koncie ma cztery albumy studyjne, a dwa z nich - "Aero-Plan" (posłuchaj!) oraz "Nowe horyzonty" - pokryły się złotem. Ponadto wokalistka może pochwalić się takimi przebojami jak "W stronę słońca" i "Prosta sprawa". Jej dorobek płytowy zamyka "Cztery" z 2018 r. Dwa lata później wypuściła jeszcze single "Nie mogę zapomnieć" i "Kwarantanna" z Kaenem.

W tym roku podpisała nowy kontrakt płytowy. "Ktoś tu się burzy, że nie ma nowości... Robią się! Na dowód fotka z pracy" - zapewniła ostatnio wokalistka, a przy pracy pomagają jej m.in. Jeremi Sikorski i Kevin Mglej, narzeczony Roxie Węgiel. "Muzyka to nie fabryka gwoździ. Zobaczymy, czy się uda stworzyć coś fajnego".

W piątek Lisowska była jedną z gwiazd "Biesiady miłosnej" w TVP. Pod zapowiedzią jej występu na Facebooku uaktywnili się internauci, którzy zarzucili jej występy w TVP. Na część krytycznych głosów zdecydowała się sama odpowiedzieć.

"W TVP? Wstyd" - napisał jeden z fanów. "Wydaje mi się, że dobrze wykonuję swoją robotę, więc wcale mi nie wstyd" - odpisała. W innym komentarzu dodała: "Moja praca to występy artystyczne. Nigdy nie łączyłam, nie łączę i nie będę ich wiązać z polityką. Swój głos proszę wykorzystać, idąc na wybory. Nie zamierzam wykluczać się z działań artystycznych, bo rządzi partia A czy też partia B. Zawsze ktoś będzie rządził nie tak, jak sobie tego życzymy. Ile ludzi, tyle poglądów i opinii".

Dodajmy, że pod koniec sierpnia Lisowska wystąpiła podczas transmitowanego przez TVN Top of the Top Sopot Festival.