Reklama

Backstreet Boys rozpadną się?

"Zespół Backstreet Boys zakończy swoją działalność jeszcze przed końcem tego miesiąca" - tak brzmi przepowiednia amerykańskiej astrolog Dikki-Jo Mullen, dobrze znanej w USA. Plotki na ten temat pojawiają się już od dłuższego czasu, ale członkowie najpopularniejszego boysbandu świata definitywnie im zaprzeczają.

Informacje o możliwym rozpadzie Backstreet Boys pojawiły się już latem tego roku, kiedy jeden z wokalistów, AJ McLean, poddał się leczeniu z uzależnienia od alkoholu i narkotyków. Głośniej o rzekomym rozwiązaniu grupy zrobiło się w momencie ogłoszenia planów wydania albumu z największymi przebojami, który ukazał się w tym tygodniu.

Jednak członkowie grupy stanowczo dementowali wszelkie doniesienia sugerujące, że dni BSB są już policzone.

Jak twierdzi jednak amerykańska astrolog Dikki-Jo Mullen, specjalizująca się w przepowiadaniu przyszłości gwiazd show biznesu, spośród piątki wokalistów zespołu tylko dwaj - Brian Littrell i Nick Carter, rozpoczną kariery solowe, zaś Howie D zostanie komikiem.

Reklama

Pani astrolog przyznaje jednak, iż sporo zależy od postawy AJ McLeana. On bardzo potrzebuje swych kolegów, dlatego być może na jego prośbę wokaliści zdecydują się jeszcze jakiś czas śpiewać razem.

"Wokół AJa będzie się jeszcze wiele działo, do 6 grudnia powinien mieć się na baczności. Często będzie się kłócił z osobami ze swego otoczenia, być może nawet popadnie w konflikt ze swoimi fanami" - powiedziała Dikki-Jo Mullen ostrzegając McLeana.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Backstreet Boys
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy