Reklama

Jackson: Fani odpierają atak

W ostatnich miesiącach życia Michael Jackson pracował nie tylko nad koncertami w Londynie, ale także nad musicalem!

Wynika to z roszczeń firmy Audio 4 Video Digital, która zapewniała obsługę techniczną podczas prac nad dziełem Jacksona. Firma domaga się od zarządzających majątkiem "króla popu" 737 tys. dolarów, które mają jej się należeć za tę współpracę.

Okazuje się, że Jackson w musicalu miał sam występować, a także pełnić rolę producenta.

Mimo że od śmierci gwiazdora minęły ponad cztery miesiące, nie ustają dyskusje na temat roli piosenkarza w muzyce rozrywkowej ostatnich dekad. Ostatnio sporo kontrowersji wzbudziła wypowiedź Roberta Leszczyńskiego z "Wprost", który powiedział: "Przez ostatnie 15 lat Michael Jackson był ogromnym obciachem. Dlatego nikt z nim nie nagrywał, dlatego nie angażowano go do reklam, dlatego przestał koncertować. Afery pedofilskie skompromitowały go do tego stopnia, że jeśli pojawiał się w mediach, to już tylko w charakterze pośmiewiska". Słowa te wywołały lawinę krytyki wśród naszych internautów.

Reklama

"Panie Leszczyński, żałosny jesteś. Niszczyli go ludzie, którzy mu do pięt nie dorośli, a wierzyli w te bzdury ci, którzy nie mają własnego rozumu" - komentuje Anka.

"Aby kogoś krytykować trzeba najpierw samemu coś reprezentować. Buduje swoje ego na krytyce innych ... A tak naprawdę sam nic nie osiągnął ... Szkoda mi Pana" - napisała Jenny.

"Przez takich ludzi jak Pan Leszczyński, którzy nie dokonali tak naprawdę nic wielkiego w swoim życiu przemawia zwykła zazdrość. Widocznie krytykując, innych czują się lepiej" - uważa Iwona.

Czytaj także:

Ostatni uśmiech Jacksona

Ile zarobił film o Jacksonie?

Michael Jackson nie żyje - raport specjalny.

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | muzyka | NAD | Michael Jackson | atak
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy