Reklama

Córka Michaela Jacksona histerycznie płakała

Paris Jackson, 12-letnia obecnie córka nieżyjącego Króla Popu, była świadkiem dramatycznej reanimacji ojca. Dziewczynka płakała i histerycznie wzywała ojca, gdy doktor Conrad Murray próbował ocucić umierającego artystę.

Podczas procesu w sprawie zagadkowego zgonu Michaela Jacksona, w którym lekarz artysty Conrad Murray oskarżony jest o nieumyślne spowodowanie śmierci, zeznawał jeden z ochroniarzy gwiazdora.

Alberto Alvarez ujawnił, że Paris i jej starszy brat Prince (13 lat) weszli do pokoju, w którym medyk próbował reanimować Króla Popu. Ochroniarz przebywał w sypialni artysty i obserwował, jak Murray nieudolnie chce pomóc artyście.

"W pewnym momencie do pokoju weszli Prince i Paris, która zaczęła płakać i krzyczała 'Tatusiu!'" - powiedział przed sądem.

Reklama

"Murray rzucił do mnie: 'Wyrzuć je stąd' i dodał, że dzieci nie powinny widzieć swojego ojca w tym stanie" - relacjonował Alvarez.

Ochroniarz próbował uspokoić dzieci Jacksona, zapewniając je, że wraz z lekarzem zajmie się ich tatą.

Alvarez zdradził również, że Murray nakazał mu uprzątnięcie lekarstw i podmienienie torebki z propofolem, który zabił Jacksona, na inną substancję.

Na koniec Alvarez zeznał, że według niego Michael Jackson nie żył w momencie, gdy Murray udzielał mu pierwszej pomocy.

Posłuchaj piosenek Michaela Jacksona w Mieście Muzyki!

Michael Jackson nie żyje - sprawdź nasz raport specjalny!

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: dziewczynka | ochroniarz | Conrad Murray | Michael Jackson | Paris Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy