Twoja Twarz Brzmi Znajomo
Reklama

Po jego występie w "TTBZ" Gąsowski zaapelował do widzów Polsatu. O co poprosił?

Czwarty odcinek 20. sezonu programu "Twoja twarz brzmi znajomo" przyniósł sporo emocji! Nie brakowało świetnych występów, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Został nim Mateusz Ziółko, który tym razem wcielił się w wokalistę U2 - Bono - i wykonał przebój grupy "One".

Czwarty odcinek 20. sezonu programu "Twoja twarz brzmi znajomo" przyniósł sporo emocji! Nie brakowało świetnych występów, ale zwycięzca mógł być tylko jeden. Został nim Mateusz Ziółko, który tym razem wcielił się w wokalistę U2 - Bono - i wykonał przebój grupy "One".
Mateusz Ziółko wygrał kolejny odcinek "Twoja twarz brzmi znajomo. Najlepsi" /Maciej Zawada/Polsat /materiały prasowe

Cher z poprzedniego odcinka, czyli Filip Lato, tym razem wcielił się w postać Freddiego Mercury'ego. Filip wylosował utwór "Living On My Own" i znowu poradził sobie po mistrzowsku, co jako pierwszy ocenił Piotr Gąsowski. "Wbiłeś mnie w fotel, zdecydowanie. Każdy zawodnik, który się bierze za Freddiego Mercury'ego wykonuje rzecz niemożliwą, a ty masz ku temu ogromne predyspozycje. Jesteś wspaniałym artystą i bardzo ci dziękuję" - mówił.

Reklama

Basia Kurdej-Szatan wcieliła się w Ryana Teddera z OneRepublic. Utwór "I Ain't Worried", który przypadł jej w udziale, pochodzi z filmu "Top Gun. Maverick". Jak sobie poradziła zdaniem Małgorzaty Walewskiej?

"Kochana, pięknie się poruszałaś na szerokich nogach. Byłaś taki chłopak. Do zjedzenia jesteś. Jeżeli chodzi o barwę, to miałam czasami wrażenie, że za bardzo masz otwarty nos, bo ja rozumiem, że żeby męską barwę zrobić, trzeba obniżyć krtań i to się automatycznie otwiera nos, a żeby obniżyć krtań i zatkać nos, to jest to trudność trudna, ale bardzo ładnie z tego wybrnęłaś. Tak że barwa się troszeczkę różniliście, ale byliście piękni chłopcy" - mówiła.

"To było wzruszające". Wykonanie przeboju Heleny Majdaniec poruszyło Piotra Gąsowskiego!

Stefano Terrazzino sam wybrał dla siebie rolę kobiecą. Korzystając z wehikułu czasu cofnął się do trzeciej edycji, wchodząc w skórę Heleny Majdaniec i znowu zaśpiewał trudny utwór "Rudy rydz". Czy po 9 latach Stefano zachwycił Piotra Gąsowskiego?

"Ty byłeś takim słodkim rydzykiem. Mówi ci to inny grzyb - gąska. Chciałoby się ciebie tak pomniejszyć i tak ciebie mieć i tak za pazuchą nosić - takiego rydzyka" - zażartował. "To było wzruszające, bo byłeś cały nią. Jest coś takiego doskonałego w tym programie, że nie trzeba być panią Majdaniec. Wystarczy być Stefano Terrazzino, żeby pokazać swoje serducho. I dziękuję ci za to. Wspaniale!" - dodał.

Męskim duetem zostały dwie kobiety. Maria Tyszkiewicz zaprosiła do piosenki koleżankę ze swojej edycji, Olgę Szomańską. Obie wykonały utwór "Shout" zespołu Tears For Fears. Co na to Robert Janowski?

"Dziewczyny, wyszłyście fantastycznie. Nie wiem, co wy macie w tym gardle, że możecie złapać tę barwę, która jest tak charakterystyczna dla Tears for Fears. Jestem po prostu w szoku. Marysiu, genialnie to zrobiłaś" - podsumował.

Występ godny "Twoja twarz brzmi znajomo. Najlepsi". "Każde wyjście jest ucztą"

Przepiękny, romantyczny hit U2 "One" trafił do Mateusza Ziółko, który mógł wreszcie odsapnąć po wcześniejszych kobiecych rolach. Odebrał to jako nagrodę od grzyba losującego, bo od zawsze był wielkim fanem Bono . Na próbach nie było jednak tak łatwo, bo na wstępie dostał całą masę wytycznych od Agnieszki Hekiert. "Tu trzeba przede wszystkim jęczeć, skrzeczeć, płakać i trochę wibrować powietrzem a'la stary dziadek" - radziła.

Mateusz jako zdolny uczeń do wszystkiego się zastosował, ale największą wartością, która poprowadziła go przez ten występ, była tak, jak w utworze, miłość. I to było słychać i czuć, co wyraził Piotr Gąsowski.

"To jest edycja Najlepsi i wy jesteście najlepsi. Każde wyjście jest ucztą. Jednemu wyjdzie troszkę gorzej, jednemu troszkę lepiej, natomiast nigdy nie spada poniżej bardzo wysokiego poziomu. Chciałbym, żeby państwo to docenili. Wracając do Mateusza - było znakomicie! Wszystko mi się tu zgadzało. Wytworzyłeś nastrój, państwu dziękuję za te latareczki. Ja też tak próbowałem, ale potem chciałem bardziej się wsłuchać, bo to mi trochę przeszkadzało. Byłeś znakomity! Dziękuję ci serdecznie" - podsumował.

"Namieszałeś mi tu potwornie". Jak Kacper Kuszewski wypadł jako Tarzan Boy?

Ogromnej metamorfozie poddała się Kasia Skrzynecka, która przeistoczyła się w męskiego, wysokiego postawnego Górala. Na scenie zaistniała jako Łukasz Golec z Golec uOrkiestra i zaśpiewała razem z Pawłem Golcem "Pędzą konie". Tempo tego utworu prawie powaliło Kasię, której Małgorzata Walewska pospieszyła z komplementami, żeby dać jej odsapnąć.

"Goniłaś ten ogon, ale go złapałaś. To jest niebywałe, jakim ty jesteś wspaniałym muzykiem i nawet jeśli coś ci się wykrzaczy, to wiesz, jak to naprawić, żeby to nie zostawiło poczucia, że cokolwiek się nie udało. Tak że jesteś super profesjonalna. Barwowo to trochę odbiegało, ale to dlatego, że tak zasuwałaś, żeby nadążyć z tekstem" - skomentowała jurorka.

Aleksandra Szwed wystąpiła jako Kelis i przeniosła nas w cukierkowe lata 90. W różowych szpilkach i dżinsowej mini poruszała się na scenie do piosenki "Tricki me". I choć  narzekała na wylosowany utwór, zaśpiewała go jakby należał do niej, co potwierdził Piotr Gąsowski. "To było znakomite! Nie dość, że barwowo jesteś w zasadzie nią, masz wdzięk, robisz takie przeszkadzajki, bajery, wszystko robisz w punkt. Masz w tym wyraz, luz, bawisz się. Uważam, że to był twój najlepszy występ" - mówił.

Skoro w najlepszym muzycznym show wszystko jest możliwe, to Kacper Kuszewski został dyskotekowym tarzanem. Jako Jimmy McShane z zespołu Baltimora wyskoczył na scenę z dawnym przebojem "Tarzan boy". I co na to jury? Robertowi Janowskiemu przysporzyło to problemów, bo jak powiedział. "Namieszałeś mi tu potwornie, bo miałem tak tu ładnie poukładane w punktacji. Ty jesteś dla mnie takim zjawiskiem, niesamowicie uzdolnionym człowiekiem" - komentował.

Odcinek wygrał Mateusz Ziółko jako Bono. Czek na 10 tysięcy złotych przekazał Fundacji "Power", która prowadzi centrum pomocy dzieciom w Ludźmierzu.

INTERIA.PL/materiały prasowe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy