Twoja Twarz Brzmi Znajomo
Reklama

Mateusz Ziółko przed "TTBZ". Wcześniej wzruszał jako Zbigniew Wodecki

Mateusz Ziółko będzie jednym z uczestników specjalnej edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Wokalista pamiętany jest z show przede wszystkim za sprawą wzruszającego występu w roli Zbigniewa Wodeckiego.

Mateusz Ziółko będzie jednym z uczestników specjalnej edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Wokalista pamiętany jest z show przede wszystkim za sprawą wzruszającego występu w roli Zbigniewa Wodeckiego.
Mateusz Ziółko będzie uczestnikiem nowej edycji programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo" / Mieszko Piętka /AKPA

Przed nami jubileuszowy sezon programu "Twoja Twarz Brzmi Znajomo". Tym razem na scenie pojawią się ponownie finaliści poprzednich edycji show. "Najlepsi z najlepszych! Będzie się działo" - zapewniają producenci. 

Pierwszy odcinek jubileuszowej edycji trafi do widzów Polsatu 8 marca. Jednym z uczestników będzie Mateusz Ziółko, z którym porozmawialiśmy przed rozpoczęciem programu. 

Mateusz Ziółko przed "TTBZ". "Nie mam presji"

"Od samego początku w tym programie jest taka wyjątkowa atmosfera pozbawiona jakiejkolwiek rywalizacji. Myślę, że każdy z uczestników się podpisze pod tymi słowami, że jedyną przestrzenią, w której będziemy walczyć, to nasze ograniczenia, lęki i małe straszki, bo każdy z nas takie rzeczy w sobie chowa. A ten program jest niekończącą się przestrzenią, w której trzeba przełamywać bariery" - mówił w wywiadzie, przyznają, że nie odczuwa presji przed ponownymi występami w programie.

Reklama

Zdradził również, że w tej edycji jego wymarzoną rolą byłby Freddie Mercury. "Uwielbiam śpiewać jego piosenki, uwielbiam muzę zespołu Queen" - wyjaśnił.  

Ze śmiechem przyznał też, że treningi w "TTBZ" to jedna z najtrudniejszych rzeczy w karierze. "Paradoksalnie wydawać by się mogło, że dla wokalisty to będzie łatwe, bo pracuję głosem, ale najtrudniejsze w tym wszystkim jest to, że trzeba kompletnie zapomnieć o tym, kim się jest, wyłączyć wszystkie rzeczy, których się nauczyłem przez 25 lat. To jest arcytrudne, najwyższy poziom wyjścia ze strefy komfortu, kiedy musisz na te dwie minuty występu stać się zupełnie kimś innym" - tłumaczył.

Ziółko o występie jako Wodecki. "Emocje, których nie mogę opisać"

Nie mogło zabraknąć pytania o najpopularniejszą rolę w całej historii "TTBZ", czyli występu jako Zbigniew Wodecki. "To był w ogóle dla mnie bardzo przełomowy moment, nie tylko w programie, ale też i trochę życiowo. To spotkanie ze Zbyszkiem Wodeckim - wtedy już nieżyjącym - w jego skórze, zmieniło w ogóle moje myślenie, jeżeli chodzi o ten program. Przytaczam to nieraz, że jak spotkaliśmy się z Krisem Adamskim na próbach do pierwszego odcinka, on powiedział mi: 'Zobaczysz, Mateusz, ten program zmienia ludzi', ja oczywiście ze swoim dystansem i nonszalancją powiedziałem: 'Ta, jasne, jaja sobie robisz'. A faktycznie tak było" - opowiadał wokalista.  

"Przy czwartym odcinku ten program mnie miażdżył. To były takie emocje, których nie jestem w stanie opisać do dzisiaj. Sam nawet nie pamiętam tego bycia na scenie, tam wydarzyło się coś nadzwyczajnego. Wtedy presję czułem strasznie. Niespełna rok po śmierci Zbyszka Wodeckiego musiałem wcielić się w jego postać i te oczekiwania były naprawdę, naprawdę wysokie" - mówił dalej. 

"Nie pamiętam bardziej stresującego okresu w życiu, niż czas przygotowywania się do tego czwartego odcinka. Ale bardzo dużo się nauczyłem. Kiedy zakumałem, o co chodzi w śpiewaniu jak Zbyszek Wodecki, to otworzyło mi w ogóle nową przestrzeń do śpiewania. Mój głos się zmienił, pozwalałem sobie na dużo więcej zabawy w śpiewaniu i na koncertach, tak że... dzięki Zbyszku" - dodał. 

Mateusz Ziółko i plany na przyszłość. "Będą nowości"

Zapytany o plany poza programem, wokalista wyznał, że w trakcie nagrywania show nie pozostaje zbyt wiele czasu na inne zajęcia. "Miałem trochę więcej planów, ale kiedy zaczął się program te plany odeszły na boczny tor. Ale cały czas pracuję, więc na pewno ten rok będzie obfitował w nowości. Już się palę, bo bardzo dużo rzeczy powstało. Najpierw program, który będzie trwał pewnie gdzieś do połowy maja, i to będzie okres, w którym wieloma innymi rzeczami się nie zajmę, bo nie będzie na to przestrzeni. Ale później będą nowości" - zapewnił. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Twoja twarz brzmi znajomo | Mateusz Ziółko
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy