Poszedł w disco polo? Fani nigdy nie wybaczyli Jędkerowi. Smutny koniec kariery
Był legendą polskiego rapu i razem z Sokołem działał w WWO. Jednak ich kariery potoczyły się zupełnie inaczej. Sokół to nadal jeden z najważniejszych raperów na polskiej scenie, Jędkera mało kto pamięta. W dodatku do dziś wypomina się mu działalność w klubowej grupie Monopol. To właśnie po stworzeniu tego opartego na kiczu projektu środowisko całkowicie się od niego odwróciło.
Tworzący muzykę klubową i pop Monopol został założony przez członka kultowej formacji rapowej WWO Jędkera. W składzie działali również m.in. Robert M (Rozbójnik Alibaba), Czarny HiFi i DJ Endo.
Monopol wydał trzy albumy - "Product of Poland 100%", "Remixed in Poland" oraz "Eko", a listy przebojów podbijały single "Lans" i przede wszystkim "Zodiak na melanżu".
O ile komercyjnie Monopol osiągnął sukces, tak w środowisku hiphopowym na Jędkera spadły gromy. W tamtym czasie nie do pomyślenia było, że któryś z raperów może działać w taki właśnie sposób, jak Jędker i jego zespół. Raperowi zarzucano zaprzedanie się komercji i tworzenie disco polo.
Bezpardonowa krytyka sprawiła, że mówiło się nawet o swego rodzaju banicji dla członka WWO. W środowisku rapowym uznano go za "trędowatego".
"Najwięcej oberwał Jędker, na którego wylała się ogromna fala hejtu. Bo producentem płyty, krótko mówiąc, mało kto się interesuje" - wspominał "Faktowi" Czarny HiFi. W 2012 roku Jędker zawiesił działalność projektu Monopol, a sam po przerwaniu kariery muzycznej wyjechał do Australii.
Trzy lata po zawieszaniu Monopolu na polskim rynku zadebiutował Gang Albanii, który również w bardzo drastyczny sposób naginał dotychczas nieprzekraczalne granice. Jednak mimo to Borixon i Popek nie zostali skrytykowani przez innych raperów. Jędker komentował to w bardzo dosadny sposób.
"Ponad 2 i pół roku minęło od całkowitego zamknięcia projektu Monopol, a widzę, że niektórym aż się krew w żyłach gotuje, jak słyszą nazwę. Cieszę się, że tak wyszło, bo to było zamierzone i wykonane z premedytacją" - pisał na Facebooku. "Popkowi nawet wybaczą tańce w sukience, a Jędkerowi nigdy, to znaczy, że osiągnąłem naprawdę ciekawe zjawisko socjologiczne" - komentował.
Również Czarny HiFi dostrzegł wtedy hipokryzję środowiska. "Dziwię się, dlaczego Jędker w którymś momencie nie opublikował maili i wiadomości od DJ-ów hiphopowych, którzy chcieli grać 'Zodiaka na melanżu'" - mówił "Faktowi" i dodawał, że nie wziąłby udziału drugi raz w tym projekcie, ale nie żałuje tego, co zrobił.
"Monopol - temat zamknięty dla mnie. Nigdy nie opowiem o kulisach i prawdzie związanej z tą produkcją, która przynosiła mi chleb i pozwała żyć. Monopol jako projekt został zawieszony w 2012 roku, a dziś powiela się wzorzec u ludzi, którzy najgłośniej krzyczeli. Tańczcie i bawcie się! Jestem z Wami" - komentował Jędker w 2018 roku.
W 2019 roku twórca wrócił do kraju, aby promować album "X". Przeszedł on jednak bez echa. Pod koniec roku były członek WWO opublikował zestawienie Spotify, z którego wynikało, że jego muzykę odtworzyło wtedy zaledwie 26,5 tys. osób. Za porażkę ostatniej płyty Jędker obarczył Wujka Samo Zło, który wypowiadał się o nim wyjątkowo nieprzychylnie.
"Ciekawostka. Na tylu słuchaczy nie zagrałem ani jednego koncertu w 2019. Nie było nawet jednego zaproszenia. Nie zarobiłem też ani grosza, centa czy złotówki. Jaką siłę przekazu ma pseudofreestyle’owiec, pseudodziennikarz, który zabronił na łamach jakiegoś podcastu zapraszać mnie do grania w PL. I tak poszło. Nie mam za co jeść, czy za co się leczyć. Od półtora roku walczę o każdą kanapkę czy papierosa" - opowiadał raper.
"Jędker obwinia mnie o swoją życiową porażkę. To przeze mnie nie ma co jeść, przeze mnie nie gra koncertów. Chyba coś ci się pomieszało. To ty nie pamiętasz jak z WWO miałeś zaje.isty wizerunek, jaką mieliście więź ze słuchaczami. To wszystko zerwałeś. To jest z twojej winy. Ja naprawdę tutaj nic nie zawiniłem" - odpowiadał Wujek Samo Zło.
Przy okazji Jędker ujawnił wtedy, że ma spore problemy finansowe. "Od 2016 wszystkie konta zablokowane komorniczo. Dochód ok. 7 tys. złotych rocznie, brak ubezpieczenia, chaty, jakiejkolwiek własnej nawet nory, brak pieniędzy na leczenie, brak chęci do życia" - przyznał.
Mimo zapowiedzi końca kariery, były członek WWO wydał jeszcze jeden album - "Y Natury Featy Taktyka" (2022). Również i on przeszedł bez echa. I po tej porażce Jędker ponownie zapowiedział koniec rapowania.
"Poświęciłem życie muzyce, ale moje złote medale nie dają mi niestety nic. Może gdybym był sportowcem, miałbym godne życie w wieku 46 lat. Niestety wybrałem muzykę. Żałuję tego" - komentował.
Upadek kariery kultowego na przełomie XX i XXI wieku rapera, co jakiś czas wraca do mediów. W rozmowie z Interią komentował to m.in. Robert M.
- Pierwszy Monopol wyprodukowałem wspólnie z Czarnym z HiFi Bandy. To był fajny projekt. Do dzisiaj słucham tej płyty. Jędker nie został pociśnięty za pierwszy album Monopolu, tylko za to, w którym kierunku go pchnął. W pewnym momencie spotkałem się z nim i powiedziałem, że nie chcę już brać w tym udziału. Rozeszliśmy się w zgodzie. Fanów hip hopu też oczywiście zdenerwowało, że gość z WWO poszedł w disco. Ludzie nie mogli tego wytrzymać, ale wiesz, słuchacze mieli wówczas inną mentalność i zupełnie inaczej podchodzili do muzyki. Pewnych rzeczy nie można było robić, bo ktoś, ale w sumie nie wiadomo kto, tak powiedział. (śmiech) Monopol był uważany za takie przaśne granie. Przypuszczam, że gdyby Jędker wymyślił Monopol dziś, to nikt nie miałby z tym problemu. Ten projekt ukazał się za wcześnie, a już na pewno dla niego. To nie był czas na taką muzykę. Ludzie mieli strasznie zamknięte głowy, czego ja nigdy nie rozumiałem - mówił.