Reklama

One Direction: Mogło dojść do tragedii

Blisko 50 fanów One Direction zostało rannych, kontuzjowanych bądź straciło przytomność podczas koncertu boysbandu w Peru.

Występ One Direction w Peru, który odbył się w niedzielę, 27 kwietnia, mógł zakończyć się tragicznie.

Fani zespołu parli do przodu, by jak najbardziej zbliżyć się do swoich idoli. Spowodowało to, że widzowie w pierwszych rzędach znaleźli się w potwornym ścisku i niewiele brakowało, a zostaliby zmiażdżeni.

Aż 47 uczestników koncertu wymagało interwencji medycznej.

Tymczasem lokalny organizator koncertu wraz z urzędnikami zapewnia, że wszystko było "pod kontrolą" służb porządkowych i medycznych.

"Wdrożyliśmy drugi plan ewakuacyjny, by najmłodsi fani nie ucierpieli. Współpracujemy z policją i firmami ochroniarskimi. Nie mamy się czego wstydzić" - powiedział przedstawiciel peruwiańskiej ochotniczej straży pożarnej.

Reklama

Do internetu trafiły krótkie filmiki, na których widać, jak Niall Horan i Liam Payne proszą fanów o odsunięcie się od barierek i grożą przerwaniem koncertu.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: One Direction | one
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy