Reklama

Basista Evile nie żyje!

W poniedziałek, 5 października, z nieznanych dotąd przyczyn zmarł Mike Alexander, 32-letni basista thrashmetalowej grupy Evile z Anglii.

Jak czytamy na oficjalnej stornie młodych podopiecznych Earache Records, Mike Alexander nagle źle się poczuł i został odwieziony do szpitala w szwedzkiej miejscowości Lulea, gdzie zmarł. Zespół przebywał wówczas na europejskiej trasie u boku Szwedów z Amon Amarth.

"Nie znajdujemy słów, żeby wyrazić to, co czujemy. Był silnym, z natury miłym człowiekiem, który kochał muzykę i swoją rodzinę" - czytamy w specjalnym oświadczeniu muzyków Evile.

Przypomnijmy, że Evile to jeden z ostatnich nabytków legendarnej, brytyjskiej wytwórni Earache, która od kilku lat intensywnie promuje nowe pokolenie thrashmetalowych zespołów, w tym właśnie Evile.

Reklama

Drugi album grupy, "Infected Nations", ukazał się 21 września. Evile promował go właśnie na tournee z Amon Amarth. Jak na tak młodą formację, płyta okazała się sporym sukcesem, debiutując w pierwszej setce brytyjskiego zestawienia najlepiej sprzedających się albumów. Wysoko ocenił ją również opiniotwórczy magazyn "Kerrang!".

Mike Alexander miał 32 lata. Zostawił żonę i córkę.

Zobacz teledysk Evile do tytułowego utworu z płyty "Infected Nations":

Czytaj także:

Evile: Nie tylko retro

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: życia | basista | Evile | nie żyje
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama