As I Lay Dying: Dla pieniędzy udawał chrześcijanina
Szczere wyznanie amerykańskiego wokalisty Tima Lambesisa z zespołu As I Lay Dying.
Przypomnijmy, że solista grupy As I Lay Dying został w maju skazany na sześć lat więzienia za zlecenie zabójstwa żony Meggan Lambesis. Muzyk zapłacił podającemu się za zabójcę policjantowi tysiąc dolarów za zamordowanie kobiety.
Zanim trafił do więzienia, Tim Lambesis był wokalistą popularnej grupy As I Lay Dying, która łączyła metalową muzykę z chrześcijańskim przesłaniem. Dodajmy, że w Stanach Zjednoczonych grupy muzyczne grające tzw. christian rock cieszą się ogromną popularnością i sprzedają setki tysięcy płyt.
To właśnie było przyczyną, dla której wokalista As I Lay Dying udawał gorliwego chrześcijanina. Jak przyznał w rozmowie z Alternative Press, w rzeczywistości od czasów szkoły średniej był ateistą.
"W czasie, gdy starałem się bronić własne przekonania, zrozumiałem, że mogę to osiągnąć, idąc przeciwną drogą. To dawało mi większą siłę" - powiedział o swoim ateizmie.
Na potrzeby zespołu As I Lay Dying wokalista przyjmował jednak pozę głęboko wierzącego chrześcijanina.
"Kiedy po koncercie przychodzili do nas fani i chcieli razem z nami odmówić modlitwę, odpowiadałem niechętnie, żeby zaczynali się modlić" - wspomina.
Tim Lambesis ujawnił również, że większość tzw. chrześcijańskich zespołów w rzeczywistości kłamie na temat wiary. Wszystko to dla pieniędzy.
"W ciągu 12 lat śpiewania w As I Lay Dying na 10 chrześcijańskich zespołów, z którymi koncertowaliśmy, może jeden szczerze wierzył. Zresztą to nie ja byłem pierwszym gościem w As I Lay Dying, który przestał wierzyć. Wydaje mi się, że byłem nawet trzeci" - twierdzi.
"Czasami zastanawialiśmy się, co robić z pieniędzmi zarobionymi z tak zwanego chrześcijańskiego rynku. Chcieliśmy przekazać je na szlachetny cel, ale zawsze potrafiliśmy sobie wytłumaczyć, że robimy dobre rzeczy, śpiewamy o prawdziwym życiu, a dzieciaki tego potrzebują, więc te pieniądze nam się należą" - dodał.
