Zaczynał od punku, skończył na wyrafinowanym popie. Niezliczone hity Spandau Ballet

Spandau Ballet w 1983 roku. Gary Kemp drugi od lewej /Dave Hogan/Getty Images /Getty Images

"Gary, przestań bić Martina!". To zdanie często pojawiało się w przestrzeni domu państwa Kempów, wykrzykiwane z pełną stanowczością przez mamę braci. Rodzice zastanawiali się co zrobić, aby ograniczyć niezdrową aktywność starszego syna. "Trzeba czymś zająć jego ręce". Jak postanowili, tak zrobili - kupując gitarę. Pomimo wstępnego rozczarowania urodzinowym prezentem Gary przez kolejne tygodnie znikał na długie godziny, zamknięty ze swoim instrumentem w pokoju.

Spandau Ballet to nazwa, która do dziś elektryzuje fanów szlachetnego, wyrafinowanego popu i muzyki new romantic, przeżywającej swoje dni chwały w latach 80. Zespół podbijał z łatwością listy przebojów na całym świecie, a razem z Duran Duran i Culture Club był częścią drugiej fali brytyjskiej inwazji muzycznej na Amerykę. 

Mieli na koncie ponad 25 milionów sprzedanych płyt i 20 singlowych hitów. Słuchając dziś pełnych przepychu i bogactwa kompozycji przebojów formacji, takich jak "True", "Gold" czy "Through The Barricades", aż trudno uwierzyć, że członkowie Spandau Ballet wyrośli na fascynacji punk rockiem i glam rockiem.

Reklama

Spandau Ballet - historia ponadczasowego zespołu

Gary Kemp od zawsze zafascynowany był muzyką. Swoje pierwsze kroki w świecie sztuki stawiał jeszcze na deskach amatorskiego teatru, co przyniosło mu dziecięce role w serialach i stało się podstawą późniejszej kariery aktorskiej. Jednak to muzyka była najważniejsza. Swój pierwszy zespół założył jako nastolatek po obejrzeniu występu Sex Pistols. Zafascynowany postacią Davida Bowiego, muzyką The Who The Kinks wskoczył z radością w świat dźwięków stworzonych pod wpływem swoich idoli. 

Obserwując życie Gary'ego Kempa, można stwierdzić, że wybór drogi życiowej nie był tak oczywisty. Zawsze interesował się sztuką. Swoją pierwszą wypłatę za tantiemy płynące z działalności grupy przeznaczył na zakup drogiego krzesła autorstwa wybitnego brytyjskiego artysty Williama Morrisa. Od tego momentu zaczął kolekcjonować obrazy, rzeźby i designerskie meble. W wielu wywiadach żartował, że gdyby jako dzieciak nie dostał  gitary, pewnie byłby dziś uznanym kolekcjonerem sztuki. 

Może dzięki artystycznemu wyczuciu strona wizualna twórczości Spandau Ballet była dla niego ważna w takim samym stopniu, co brzmienie grupy. Stąd szalone garnitury z wypchanymi ramionami, nażelowane, posypane brokatem fryzury, charakterystyczny makijaż. To ostatnie to może wpływ postaci Ziggy'ego Stardusta, którą Kemp był zafascynowany w młodości.

Kiedy w 1989 roku Spandau Ballet zakończył działalność, Gary razem ze swoim bratem, basistą grupy, ponownie zajął się aktorstwem. Obaj panowie udanie zagrali w brytyjskim dramacie biograficznym "The Krays", opowiadającym historię przestępczej pary braci Ronalda i Reginalda Kray. Film okazał się kasowym hitem na wyspach brytyjskich, co stało się przepustką do kontynuowania kariery. Dwa lata później muzyk pojawił się w "Bodyguard" z Whitney Houston i Kevinem Costnerem w rolach głównych. Przez kolejne lata występował się w wielu filmach i serialach. Pomimo sukcesów, jakie odnosił na tym polu swojej działalności, zawsze ciągnęło go do muzyki.

Musiało upłynąć parę lat, aby wszystkie problemy, jakie pojawiły się między członkami grupy, przysypał pył historii i Spandau Ballet na nowo zjednoczyło się w oryginalnym składzie. W 1999 roku Tony Hadley, Steve Norman i John Keeble wystąpili do sądu z pozwem przeciw Gary'emu Kempowi za rzekomo niezapłacone tantiemy. Gitarzysta był autorem większości kompozycji grupy i zdaniem powodów miało istnieć tajne porozumienie, na mocy którego miał dzielić się pieniędzmi z resztą grupy. 

W wyniku procesu pozew został w całości oddalony, jednak między muzykami na długie lata pozostała zadra. Jednak w 2009 roku stwierdzenie, że czas leczy rany, sprawdziło się w stosunku do zespołu. Muzycy spotkali się w studio i nagrali finalny album "Once More" z dwoma nowymi piosenkami i zmienionymi wersjami legendarnych przebojów. Oczekiwanie na powrót Spandau Ballet było tak duże, że płyta dotarła do siódmego miejsca na brytyjskiej liście przebojów, a trasa koncertowa okazała się sukcesem. 

Kiedy w 2017 roku Tony Hadley ponownie opuścił grupę, pomimo krótkiego epizodu z nowym wokalistą, Spandau Ballet ponownie zawiesiło działalność. Nie oznacza to, że Gary Kemp próżnował. Wydał swoją autobiografię, nawiązał współpracę z Nickiem Masonem i jego muzycznym projektem Saucerful of Secrets, nagrał też solowy album "Insolo", a wraz z basistą Guy'em Prattem serię podcastów pod tytułem "The Rockonteurs"

W wywiadach podkreśla, że jeszcze nie czas na muzyczną emeryturę, a grupa może jeszcze powrócić, jeśli Tony ponownie zdecyduje się w niej śpiewać. 

"To Cut a Long Story Short" ("Journeys to Glory", 1981)

Przegląd najważniejszych nagrań Spandau Ballet zaczynamy od debiutanckiego singla grupy. Nagranie nie przypomina w niczym późniejszego, wyrafinowanego brzmienia, którym formacja podbiła światowe listy przebojów. Piosenka bliższa jest stylistycznie scenie postpunkowej, pokazując wyraźnie wczesne inspiracje Gary’ego Kempa. 

Spandau Ballet było jednym z zespołów związanych z londyńską sceną kręcącą się wokół klubu Blitz, który wyznaczał trendy w kształtującej się młodej scenie tanecznej. Piosenka przebiła się na rynku, a po występie grupy w programie "Top of the Pops" wskoczyła na piąte miejsce UK Chart.

"Chant No. 1 (I Don't Need This Pressure On)" ("Diamond", 1982)

Wielki ukłon Gary'ego Kempa w kierunku rodzącej się w Londynie sceny funk i klubu Le Beat Route, który był centrum tego muzycznego ruchu. Zdjęcia do teledysku zarejestrowano zresztą w jego wnętrzach. Nagranie bardzo szybko zdobyło popularność. Spandau Ballet ponownie zostało zaproszone do "Top of the Pops", który to program był w tamtych czasach trampoliną do sukcesu. Utwór osiągnął pozycję trzecią na liście i przez długie tygodnie królował na brytyjskich parkietach.

 

"True" ("True", 1983)

Spandau Ballet opuszczają podziemia londyńskich klubów i ubrani w szykowne garnitury ruszają na podbój świata. Gary Kemp zakochał się w wokalistce formacji Altered Images - Clare Grogan i dał upust swoim emocjom, tworząc jeden z najpiękniejszych utworów o miłości. Utwór naszpikowany tajnymi słowami, kluczami, które miały być zrozumiałe dla piosenkarki, szybko pojawił się na pierwszym miejscu listy przebojów w Wielkiej Brytanii i okazał się jednocześnie największym hitem zespołu w Ameryce. 

Od tego czasu nagranie stało się niesamowitym fenomenem popkulturowym i jednym z najczęściej wykorzystywanych utworów podczas wesel, w filmach, serialach i na co dzień.

 "Gold" ("True" 1983)

Jeśli słuchając "Gold", czujecie, że piosenka brzmi jak temat z filmów o agencie 007, to macie całkowitą rację. Początkowo Gary Kemp chciał stworzyć coś na kształt parodii muzyki z tej serii. W miarę prac jego brat Martin zauważył potencjał tkwiący w nagraniu. Szybko rozbudował partię basu i tak Spandau Ballet nagrali godnego następcę swojego największego przeboju. 

"Gold" umocnił pozycję grupy, a teledysk do nagrania trafił, podobnie jak poprzednik, na nieprzerwaną rotację w raczkującej MTV. Sukces dwóch przebojowych singli sprawił, że cały album stał się jedną z najlepiej sprzedających płyt w 1983 roku.

"Only When You Leave" ("Parade" 1984)

Stylowe garnitury zastąpiły modne skórzane kurtki, co nie miało większego wpływu na karierę grupy. Gary Kemp wciąż dostarczał przebojowe kompozycje. Tym razem brzmienie "Only When You Leave" zostało podkręcone gitarowymi riffami, które dodały piosence pop-rockowej mocy. 

Historia mężczyzny zakochanego w nieodpowiedniej kobiecie przypadła słuchaczom do gustu. Nagranie okazało się kolejnym przebojem grupy w Europie, udowadniając, że sukces "True" nie był przypadkiem. Było też ostatnim wielkim hitem grupy w Ameryce.

 

"Through the Barricades" ("Through the Barricades", 1986)

Historia miłosna w stylu Romea i Julii, której akcja rozgrywa się w niespokojnej Irlandii Północnej. Duży wpływ na stworzenie piosenki miało zabójstwo Thomasa Reilly'ego, który 9 sierpnia 1983 roku został śmiertelnie postrzelony w plecy przez żołnierza w Belfaście. Reilly był przyjacielem zespołu i sprzedawał ich gadżety podczas trasy True. "Through the Barricades" było ostatnim przebojem zespołu, który zameldował się w Top 10 brytyjskiej listy. 

Dla wielu fanów jest dużo ważniejszym nagraniem w historii Spandau Ballet niż "True". Po latach Tony Hadley przyznał, że kompozycja miała ważny wkład w ponowne zejście się wszystkich członków zespołu w 2009 roku.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Spandau Ballet
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama