Reklama

Ujawnią swoje skrywane sekrety. 40 lat od debiutu Bon Jovi

Pod koniec kwietnia na platformie Hulu odbędzie się premiera czteroodcinkowej serii "Thank You, Goodnight: The Bon Jovi Story". Fani grupy Bon Jovi dostaną w ten sposób dostęp do niepublikowanych wcześniej materiałów z bogatych archiwów popularnej formacji.

Pod koniec kwietnia na platformie Hulu odbędzie się premiera czteroodcinkowej serii "Thank You, Goodnight: The Bon Jovi Story". Fani grupy Bon Jovi dostaną w ten sposób dostęp do niepublikowanych wcześniej materiałów z bogatych archiwów popularnej formacji.
Jon Bon Jovi podczas koncertu w Japonii w 1984 r. /Koh Hasebe/Shinko Music /Getty Images

Autoryzowany przez zespół dokument "Thank You, Goodnight: The Bon Jovi Story" (sprawdź!) pokaże materiały z czterech dekad działania, dając fanom dostęp do prywatnych nagrań, niepublikowanych wczesnych demówek, oryginalnych tekstów czy nieznanych zdjęć.

Wśród twórców odpowiedzialnych za produkcję znaleźli się m.in. Gotham Chopra (mający na koncie m.in. filmy o popularnych sportowcach jak Tom Brady, LeBron James, Kobe Bryant, Stephen Curry czy raper Wiz Khalifa) i Alex Trudeau Viriato.

Reklama

Bon Jovi z atrakcjami dla fanów. Co przygotowali?

Produkcja dla platformy Hulu to niejedyne atrakcje, które grupa Bon Jovi przygotowała dla swoich fanów. Do serwisów streamingowych trafiła właśnie specjalna wersja deluxe debiutanckiego albumu zatytułowanego po prostu "Bon Jovi" z okazji 40. rocznicy premiery.

Wersja winylowa (bez dodatków, za to z alternatywną oprawą graficzną i litografią z sesji zdjęciowej autorstwa słynnego fotografa Rossa Halfina) pojawi się 24 marca, a kasetowa - 5 kwietnia.

Utwory z płyty "Bon Jovi" zostały na nowo zremasterowane z oryginalnych taśm. Dziewięć bonusowych nagrań to wcześniej niepublikowane wersje "Runaway" (można prześledzić jaką drogę przeszła piosenka od demówki z głosem samego Jona Bon Jovi tylko z akompaniamentem gitary do niemal finałowej wersji) i "Come Back" oraz koncertowe nagrania z Tokio z 1985 r. Wersje z Japonii pojawiły się na wydaniu CD z 2010 r., ale na potrzeby tej edycji zostały ponownie zmiksowane.

Bon Jovi: Od chłopca na posyłki do światowej gwiazdy

Przypomnijmy, że początki Bon Jovi wcale nie zapowiadały tak gigantycznych sukcesów, które wyniosły zespół do grona najpopularniejszych pop-rockowych zespołów na całym świecie.

Jon Bon Jovi w 1980 roku załapał się do studia nagraniowego Power Station w Nowym Jorku jako chłopiec na posyłki. Tutaj nocą pisał i nagrywał, próbując bezskutecznie zainteresować swoją twórczością różne wytwórnie płytowe. Pracę w studiu zawdzięcza swojemu kuzynowi Tonny'emu Bongiovi. Był "chłopcem do wszystkiego" - szorował podłogi, nosił kawę i otwierał drzwi gwiazdom nagrywającym w studiu.

W 1982 roku pojawił się pierwszy sukcesik - piosenka "Runaway" zainteresowała lokalnego DJ-a radiowego, który umieścił ją na składance. Wkrótce utwór podchwyciły inne stacje z okolic Nowego Jorku. W nagraniu "Runaway" Jonowi Bon Jovi (wówczas jeszcze posługiwał się swoim prawdziwym nazwiskiem John Bongiovi) pomagali sesyjni muzycy znani jako The All Star Review: gitarzysta Tom Pierce, klawiszowiec Roy Bittan, zmarły w 2005 roku perkusista Frankie LaRocka, basista Hugh McDonald (od 1994 roku nieoficjalny członek Bon Jovi), oraz wokaliści odpowiedzialni za chórki - David Grahmme i Mick Seeley.

Trudne początki Bon Jovi

Na wokalistę zwrócił uwagę Derek Shulman, łowca talentów w koncernie PolyGram (w latach 70. był wokalistą brytyjskiej grupy Gentle Giant), który zaproponował Bon Jovi kontrakt z wytwórnią Mercury. Wówczas Jon Bon Jovi zaczął na dobre rozglądać się za muzykami z którymi mógłby założyć prawdziwy zespół. Wiosną 1983 roku u jego boku pojawili się znajomy z nastoletnich lat, klawiszowiec David Bryan Rashbaum (później porzucił nazwisko i występuje jako David Bryan), basista Alec John Such (zmarł w czerwcu 2022 r.), perkusista Tico Torres oraz sąsiad Jona, gitarzysta Dave "Snake" Sabo. Ten ostatni jeszcze przed rozpoczęciem sesji nagraniowej odszedł, by za moment założyć własny zespół Skid Row (oficjalnie nigdy nie został członkiem Bon Jovi), a w jego miejsce dołączył Richie Sambora (miał na koncie koncerty u boku Joe Cockera, startował w przesłuchaniach do grupy Kiss).

Był zespół, brakowało jeszcze nazwy. Pracująca dla Doca McGhee, późniejszego menedżera grupy, Pamela Maher zaproponowała nazwę Bon Jovi, którą ostatecznie wybrano zamiast Johnny Electric. Muzycy początkowo nie byli tym zbyt zachwyceni.

Jak się okazało, niewiele mieli też do powiedzenia przy wyborze tytułu debiutanckiego albumu. Pierwotny pomysł ("Tough Talk") wytwórnia zmieniła na nazwę zespołu.

Na płytę "Bon Jovi" nagrano 9 utworów, a do promocji wybrano "Runaway", który dotarł do 39. miejsca listy "Billboardu". Kolejne single "She Don't Know Me" (autorstwa Marca Avseca; to jedyny przypadek w historii zespołu, że wśród współautorów nie ma muzyków Bon Jovi) i dostępny tylko w Japonii "Burning For Love" przepadły na listach.

Sprzedaż debiutu Bon Jovi również nie rzucała na kolana - 43. miejsce w USA, 71. w Wielkiej Brytanii, nieco lepiej w odległej Australii i Nowej Zelandii... Zespół pod swoje skrzydła przygarnęły ówczesne gwiazdy hard rocka - Bon Jovi rozgrzewali publiczność przed Kiss (w USA) i Scorpions (w Europie).

Dopiero wydany w połowie 1986 roku trzeci album "Slippery When Wet" sprawił, że Bon Jovi awansowali do rockowej ekstraklasy, stając się jedną z najjaśniejszych gwiazd stadionowego rocka.

Poza utworem "Runaway" zespół już po kilku latach porzucił pozostałe nagrania ze swojego debiutu, nie sięgając po nie na koncertach. Wspomniany przebój to obecnie piąty najczęściej grany na żywo utwór z repertuaru Amerykanów.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bon Jovi
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama