Reklama

Izabela Trojanowska ma 60 lat. Nie tylko "Klan"

W latach 80. fanki obcinały włosy "na Trojanowską", chcąc upodobnić się do swojej śpiewającej idolki. Teraz dla wielu Izabela Trojanowska to przede wszystkim Monika Ross z tasiemca "Klan".

W latach 80. fanki obcinały włosy "na Trojanowską", chcąc upodobnić się do swojej śpiewającej idolki. Teraz dla wielu Izabela Trojanowska to przede wszystkim Monika Ross z tasiemca "Klan".
Izabela Trojanowska od 18 lat występuje w serialu "Klan" /AKPA

Urodzona 60 lat temu (22 kwietnia 1955 roku) w Olsztynie Iza Schütz (to panieńskie nazwisko wokalistki i aktorki) pierwsze sukcesy odniosła jako 16-letnia członkini chóru katedralnego na Festiwalu Pieśni Sakralnej Sacrosong w Chorzowie (nagrodę im. Maksymiliana Kolbego wręczył jej Karol Wojtyła, późniejszy papież Jan Paweł II).

"Nikt jeszcze wtedy nie przypuszczał, że kardynał Wojtyła będzie papieżem, ale ja i tak czułam się ogromnie zaszczycona, bo już wówczas był wielką postacią. Pamiętam go jako niezwykle pogodnego człowieka. Zwróciłam uwagę, że na jego twarzy widać było tylko dobro" - opowiadała Izabela Trojanowska w jednym z wywiadów. Kilka lat później, gdy była już wielką gwiazdą, honorowym członkiem jej fanklubu został Lech Wałęsa.

Reklama

Już na początku lat 70. zdobywała wyróżnienia na Festiwalu Piosenki Radzieckiej w Zielonej Górze i Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu (II nagroda w koncercie Debiuty). Podczas nauki w studium aktorskim nawiązała współpracę z Teatrem Muzycznym w Gdyni (role w musicalach "Machiavelli" i "Fontanna z Neptunem"). Pod koniec tamtej dekady Iza zagrała jedną z głównych ról w serialu "Strachy". Na planie zwrócił uwagę na nią dyrektor Teatru Syrena, który postanowił ściągnąć Trojanowską do Warszawy.

To dzięki występowi w "Strachach" zawdzięcza nawiązanie współpracy z Budką Suflera, która katapultowała ją na szczyty popularności. Pod koniec lat 70. grupa z Lublina współpracowała z Anną Jantar, ale ten etap przerwała śmierć wokalistki w katastrofie lotniczej. Szykowaną dla Jantar piosenkę "Tyle samo prawd, ile kłamstw" ostatecznie zaśpiewała właśnie Trojanowska - i był to pierwszy z jej wielkich przebojów.

Kolejnym sukcesem był występ na festiwalu w Opolu z piosenką "Wszystko czego dziś chcę". Po przebojowych singlach przyszedł czas na dwupłytową EP-kę, a wszystkie osiem utworów napisanych dla Trojanowskiej przez duet Romuald Lipko (muzyka) - Andrzej Mogielnicki (teksty) zostało zebranych na debiutanckim albumie "Iza" (1981 r.). Co ciekawe, Trojanowska odrzuciła dwie propozycje Lipki - "Luz-blues, w niebie same dziury" i "Malinowy król", które chwilę później stały się przebojami w wykonaniu Urszuli. W nagraniach wokalistkę wsparli muzycy Budki Suflera (oprócz klawiszowca także m.in. ówczesny gitarzysta zespołu Jan Borysewicz, późniejszy lider Lady Pank). Płyta "Iza" została zamówiona w nakładzie blisko miliona egzemplarzy, jednak z przyczyn technicznych na rynek trafiło zaledwie 50 tys. kopii oraz kaseta magnetofonowa. Samych singli promujących album sprzedano ponad 300 tys. sztuk.

Drogi Trojanowskiej i Budki Suflera zaczęły się jednak szybko rozchodzić - w styczniu 1981 r. po głośnej awanturze zdecydowano o zakończeniu współpracy z wokalistką. Na trasę do ZSRR zespół ruszył już bez Trojanowskiej. "Współpraca z wokalistkami miała konkretny zamysł. Miała pomóc jednej, drugiej dziewczynie na starcie. Jeśli uda ci się stanąć na nogi, dziękujemy za współpracę, dalej musisz radzić sobie sama. Tak było w przypadku Uli i Izy" - mówił po latach perkusista Budki Suflera Tomasz Zeliszewski.

Pomocną dłoń do Izy wyciągnęli muzycy grupy Stalowy Bagaż z gitarzystą Aleksandrem Mrożkiem (wcześniej m.in. Nurt, Dwa Plus Jeden, Porter Band) na czele. Z tym zespołem Trojanowska powróciła na festiwal w Opolu w 1981 r. z kolejnym przebojem - "Pieśń o cegle". W nagraniu płyty "Układy" (1982 r.) poza muzykami Stalowego Bagażu udział wziął także m.in. wspomniany wcześniej Jan Borysewicz. Teksty ponownie napisał Mogielnicki, który był przeciwnikiem wyrzucenia wokalistki z Budki. W połowie 1982 r. Trojanowska zarejestrowała album "Pożegnalny cyrk" z Tadeuszem Nalepą, który - w związku z krytyką stanu wojennego - zatrzymała cenzura. Ostatecznie płyta ukazała się dopiero po 11 latach.

Wokalistka z mężem zdecydowała się wówczas na emigrację - po kilku latach osiadła w Berlinie Zachodnim. Polska prasa w latach 80. pisała o Trojanowskiej albo bardzo źle, albo wcale. "Uwaga! TVN" w 2005 r. przypomniała o plotce mówiącej o tym, że grała w niemieckich filmach porno. Oburzona Trojanowska miała zaoferować milion marek dla tego, kto dostarczy jej kasety z jej rzekomym udziałem w filmach dla dorosłych. Nigdy do tego nie doszło. Pod koniec lat 80. powstał przeznaczony na europejski rynek anglojęzyczny materiał "Izabela Trojanowska" (wydany także pod tytułem "Independence"), ale nie odniósł on sukcesu. Na dobre na scenę powróciła w pierwszej połowie lat 90. u boku Budki Suflera na trasie z okazji 20-lecia zespołu. W 1996 r. wydała także płytę "Chcę inaczej" z pomocą kompozytorów grupy Bajm: Adamem Abramkiem i Pawłem Sotem.

Wówczas Trojanowska przypomniała sobie o swojej karierze aktorskiej, przyjmując od reżysera Pawła Karpińskiego jedną z głównych ról (Monika Ross-Nawrot) w serialu "Klan", jednak definitywnie nie porzuciła sceny. "Bez muzyki i śpiewania nie wyobrażam sobie życia i domu" - mówiła w jednym z wywiadów. W ostatnich latach współpracowała z grupą Mafia (nagrana po latach przerwy płyta "Życia zawsze mało" z 2011 r.); sporadycznie wspierała także Budkę Suflera podczas kolejnych jubileuszy. Niedawno okazało się, że do nowego zespołu zaprosił ją stary znajomy Romuald Lipko (w składzie mają znaleźć się także były wokalista Budki Felicjan Andrzejczak, Grzegorz Wilk i gościnnie Ruda z Red Lips).

Zobacz teledysk "Nie od razu" z ostatniej płyty "Życia zawsze mało":

(bor)

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Izabela Trojanowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy