Reklama

Bobbi Kristina Brown: Tragiczne życie córki Whitney Houston

4 marca 2023 r., w dniu swoich 30. urodzin, pełnię praw do majątku Whitney Houston miała otrzymać jej jedyna córka. Bobbi Kristina Brown jednak odeszła w podobnie tragicznych okolicznościach, jak jej matka.

4 marca 2023 r., w dniu swoich 30. urodzin, pełnię praw do majątku Whitney Houston miała otrzymać jej jedyna córka. Bobbi Kristina Brown jednak odeszła w podobnie tragicznych okolicznościach, jak jej matka.
Bobbi Kristina Brown w styczniu 2014 r. Rok później doszło do wypadku w wannie, po którym nie odzyskała już przytomności /Tiffany Rose/WireImage /Getty Images

Bobbi Kristina Brown urodziła się 4 marca 1993 roku w Livingston w New Jersey. Po jej narodzinach Whitney Houston i Bobby Brown zatrudnili trzy niańki, które kosztowały ich 4000 dolarów miesięcznie.

Najbliższa rodzina Bobbi to gwiazdy amerykańskiej sceny muzycznej: babcia Cissy Houston The Drinkard Singers, ciotki Dee Dee Warwick i Dionne Warwick, zaś wujkiem jest były koszykarz NBA Gary Garland, który po zakończeniu kariery sportowej wspierał Whitney Houston na scenie jako wokalista.

Reklama

Bobbi Kristina Brown: Życie w cieniu tragedii

Dzieciństwo Bobbi Kristiny było trudne m.in. z powodu narkotykowych problemów jej rodziców i krążących wokół nich paparazzi. Małżeństwo Whitney i Bobby'ego bynajmniej nie należało do udanych, a w tle tego związku kryła się m.in. przemoc domowa. Ostatecznie Houston we wrześniu 2006 roku złożyła wniosek o separację, a niewiele ponad pół roku później orzeczono rozwód pary. Opiekę nad 14-letnią wówczas dziewczyną przyznano matce.

Malutka Bobbi zadebiutowała w teledysku "Something in Common", który był pierwszym wspólnym singlem Whitney i Bobby'ego Browna. Świat na dobre poznał ją w 1994 roku podczas gali American Music Award, kiedy to jej mama odebrała aż osiem nagród.

Po tragicznej śmierci Houston (w 2012 roku utonęła w hotelowej wannie po przedawkowaniu narkotyków) została główną spadkobierczynią fortuny po wokalistce. Zgodnie z zapisami testamentu pełnię praw do szacowanego na ok. 115 mln dolarów majątku Bobbi Kristina miała otrzymać po 30. urodzinach.

Jako córka gwiazd Bobbi przyciągała uwagę mediów od najmłodszych lat. Kilkakrotnie pojawiała się na scenie u boku swojej mamy, m.in. w 1999 roku na festiwalu w Sopocie ("My Love is Your Love"), a także dziesięć lat później podczas plenerowego koncertu "Good Morning America".

W 2003 roku jedyny raz na płycie zaśpiewała z Whitney - w "Little Drummer Boy" ze świątecznego albumu "One Wish: The Holiday Album". Pojawiła się też w telewizyjnych produkcjach o życiu swojej rodziny: m.in. "Being Bobby Brown" i "The Houstons: On Our Own".

Bobbi Brown i Nick Gordon: Burzliwy związek

Plotkarskie media wielokrotnie pisały o jej związku z Nickiem Gordonem, którym przez 12 lata (jako "przybranym synem") opiekowała się Whitney Houston. Niektórzy członkowie rodziny byli przeciwni ich związkowi, nazywając go wprost "kazirodczym". W styczniu 2014 r. Bobbi i Nick ogłosili, że są małżeństwem (formalnie do tego nie doszło).

31 stycznia 2015 r. Bobbi Kristinę znaleziono nieprzytomną w wannie w jej domu w Alpharetta w stanie Georgia. Pogotowie wezwał Gordon, który przeprowadził także reanimację. Przez kolejne sześć miesięcy 22-latka przebywała w śpiączce. Początkowo podawano, że na miejscu nie znaleziono śladów na zażywanie narkotyków ani spożywania alkoholu. Raport koronera jednak rzucił nowe światło na okoliczności tragedii.

26 lipca rodzina córki Whitney Houston i Bobby'ego Browna podjęła decyzję o odłączeniu jej od aparatury podtrzymującej życie. "W końcu jest w spokoju w ramionach Boga" - głosił oficjalny komunikat rodziny. Pogrzeb Bobbi odbył się 1 sierpnia w Georgii. Dwa dni później ciało dziewczyny zostało przewiezione do New Jersey, gdzie złożono je obok ciała Whitney Houston.

"Śmierć wyraźnie nie nastąpiła z przyczyn naturalnych, ale lekarz sądowy nie był w stanie określić, czy śmierć nastąpiła z przyczyn umyślnych, czy przypadkowych, dlatego zakwalifikował sposób zgonu jako nieustalony" - głosił końcowy raport, w którym mogliśmy przeczytać, że u Bobbi Kristiny znaleziono ślady m.in. marihuany, alkoholu, morfiny i benzodiazepinów.

Od czasu tragicznych wydarzeń w domu w Roswell pojawiały się informacje, sugerujące, że współodpowiedzialnym śmierci 22-latki może być Nick Gordon (mówiono, że to właśnie on miałby odpowiadać za podanie "toksycznego koktajlu"). W końcu Gordon usłyszał oficjalne zarzuty znęcania się nad Bobbi Kristiną i kradzieży jej pieniędzy. W 2016 roku uznano go za winnego śmierci dziewczyny i zobligowano do zapłacenia rodzinie zmarłej 36 milionów dolarów. Nie postawiono jednak zarzutów karnych.

Jednak to nie koniec sprawy. W 2017 roku Gordon został aresztowany w związku z napaścią na obecną dziewczynę. Sprawie przyglądali się też badający sprawę Bobbi Kristiny, którzy uznali, że oskarżenie go o przemoc domową może być nowym dowodem w ich śledztwie.

Za kratkami byłego chłopaka Kristiny najchętniej widziałby też jej ojciec. W wywiadzie dla "Rolling Stone" Bobby Brown w mocnych słowach po raz kolejny stwierdził, że Nick Gordon powinien trafić do więzienia za to, co zrobił jego córce oraz jemu samemu.

"Sprawiedliwość? Gdyby był zamknięty w miejscu, gdzie ktoś go zgwałci, bo ja tak właśnie się czuję. Zgwałcił mnie, odbierając mi moją córkę" - nie przebierał w słowach wokalista.

Bobby Brown nie doczekał jednak sprawiedliwości - na początku stycznia 2020 r. w wieku 30 lat zmarł Nick Gordon. Przyczyną śmierci było przedawkowanie narkotyków - mężczyzna od lat zmagał się z nałogiem.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bobbi Kristina Brown | Whitney Houston | Bobby Brown
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama