Reklama

U2 wracają na łono rocka

Anonimowe źródła doniosły, a Bono potwierdził, że powstający właśnie album U2 będzie powrotem do żywego, rockowego grania. "To będzie płyta ludzi, którzy grają ze sobą w jednym pokoju" - dodał wokalista.

Jak twierdzi Bono, muzykom U2 znudziła się już elektronika, którą przesycone są ich albumy z lat 90., takie jak ostatni "Pop". Dlatego na nowym albumie zespół powróci do "ręcznego grania na perkusji", do żywych, rockowych brzmień. "Musimy być pewni, że na płycie będzie słychać Larry'ego [Mullena, perkusistę zespołu]. Obecność ręcznej gry na perkusji stała się bardzo ważna w epoce elektronicznych, blaszanych beatów, do których każdy ma łatwy dostęp. Dzisiaj rzadkością są płyty nagrane od początku do końca przez ludzi, którzy grają ze sobą w jednym pokoju" - powiedział Bono podczas internetowego spotkania z fanami, przeprowadzonego w ostatnią niedzielę.

Reklama

Powrót do żywego grania nie oznacza jednak, iż zespół chce powrócić do stylu sprzed lat, i że czeka nas powtórka z "The Joshua Tree". "W naszym czołgu nie ma trybu, który kręciłby się do tyłu, więc powrót do tego, co już kiedykolwiek graliśmy, w ogóle nie wchodzi w rachubę" - zastrzegł się Bono.

Jak twierdzi Daniel Lanois, współproducent najnowszej płyty U2 (ten sam, który pracował przy "The Joshua Tree"), przed zespołem wciąż jest wiele pracy. "Jesteśmy na dobrej drodze, ale nagrywanie płyty to przeważnie połączenie zabawy z ciężką pracą. Etap zabawy mamy już za sobą, teraz czas się zabrać do roboty" - powiedział. Perspektywą ciężkiej pracy nie jest zachwycony Bono, który utrzymuje, że nowa płyta byłaby już gotowa, gdyby nie trudne do przezwyciężenia lenistwo. "Nasz problem polega na tym, że uwielbiamy zaczynać różne rzeczy, ale nienawidzimy ich kończyć. Zbyt szybko nudzą nas te wszystkie techniczne szczegóły każdego przedsięwzięcia" - powiedział wokalista U2.

Sonic Net
Dowiedz się więcej na temat: wokalista | Bono | U2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama