Trent Reznor: Obniżcie cenę płyty!
Trent Reznor, lider industrialnej formacji Nine Inch Nails, skrytykował czołowe sieci sklepów muzycznych w Australii za zawyżanie ceny jego ostatniego albumu.
Artysta jest oburzony, że jego najnowsza płyta "Year Zero" kosztuje w Australii więcej niż choćby niektóre popowe premiery.
Na oficjalnej stronie internetowej swojego zespołu Reznor oświadczył, że ma dosyć usiłowania "orżnięcia konsumenta" przez przemysł.
Wokalista dodaje: "Nic dziwnego, że ludzie kradną muzykę".
"Wstydźcie się, Year Zero sprzedawany jest za 34,99 australijskich dolarów (29 amerykańskich). Płyta Avril Lavigne w tym samym sklepie jest po 21,99 dolarów (18 amerykańskich)" - żali się Reznor.
"Gdy zapytałem o to przedstawiciela wytwórni ten odpowiedział mi: Jest tak, ponieważ wiemy, że masz naprawdę oddaną publiczność, która zapłaci każdą cenę, gdy coś wypuścisz - wiesz, prawdziwi fani. To popowym rzeczom musimy obniżać ceny, aby ludzie to kupowali".
"A więc... jak rozumiem w nagrodę za to, że jesteś prawdziwym fanem, zostajesz oskubany" - zastanawia się rockman.
"Staram się jak mogę upewniać się, że muzyka i towary, które Nine Inch Nails umieszcza na rynku, mają wartość, uzasadnienie i są warte rozważenia ich zakupu".
"Nie pozwolę, aby Capital G (następny singel zespołu) był przepakowywany w kilku konfiguracjach, których rezultatem jest oskubanie cię" - podsumowuje Reznor.
Zobacz teledyski Nine Inch Nails na stronach INTERIA.PL.