Reklama

Piosenkarz już po operacji

Piosenkarz John Mayer przeszedł operację gardła. Amerykański gwiazdor został poddany zabiegowi usunięcia narośli na strunach głosowych, która zakończyła się sukcesem.

John Mayer, znany z przeboju "Gravity" przez najbliższy miesiąc będzie musiał odpocząć od śpiewania. Lekarze usunęli mu z powodzeniem niezłośliwego ziarniaka. Przyczyną tej zmiany patologicznej w przypadku Mayera, było najprawdopodobniej ciągłe podrażnienie strun głosowych.

"Czekanie na to, czy czas okaże się alternatywą dla operacji, było bardzo długim procesem. Jednak nawet po dwóch tygodniach bez śpiewania i stosowaniu różnych metod leczenia, nie było żadnej poprawy" - wyjaśnił 34-letni Mayer na swoim blogu.

Problemy zdrowotne sprawiły, że piosenkarz został zmuszony przesunąć premierę swojego nowego albumu. Jak przyznaje muzyk, już nie może się doczekać powrotu do pracy. Przedtem Mayer ma jednak zamiar jak najlepiej wykorzystać swój okres rekonwalescencji i wyjechać na wakacje.

Reklama

"Powinienem być sfrustrowany, ja jednak nie mogę przestać myśleć o pięknych rzeczach. Nigdy nawet nie myślałem, że będę jeszcze kiedykolwiek marzył, abym mógł robić to, co kocham: wziąć gitarę i wyjść na scenę. Jedyną różnicą między teraz, a tym, kiedy miałem 18 lat, stanowi fakt, że obecnie czeka na mnie moja piękna płyta, która wiele dla mnie znaczy. Ona czeka tylko, abym na niej zaśpiewał. Do tego czasu zamierzam jednak zrobić sobie wolne. Mam teraz zamiar podróżować po kraju, oglądać i słuchać" - oznajmił Mayer.

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: John Mayer | operacja
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy