Reklama

Nieprzyzwoity Mike Patton

W ostatnich miesiącach monopol na znieważanie ochroniarzy podczas koncertów miał Marilyn Manson. W jego ślady poszedł teraz Mike Patton, były wokalista formacji Faith No More. Podczas koncertu zespołu Tomahawk, na czele którego obecnie stoi, dostało się jednak także dziennikarzom.

W niedzielę, 10 marca, Patton i jego koledzy z Tomahawk występowali w Londynie. Kiedy koncert zbliżał się już do końca, zachowujący się jak dotąd przyzwoicie Mike postanowił nieco zaszaleć.

W trakcie ostatniego utworu nagle rozpiął rozporek i wysikał się na stojących pod sceną ochroniarzy i fotoreporterów. Nic więc dziwnego, że kilkanaście minut później miał już na rękach kajdanki.

"Podczas ostatniego kawałka, Mike normalnie wyciągnął na wierzch swojego penisa i oddał mocz na wszystkich fotoreporterów i ochroniarzy. Ci szybko wezwali policję i zaraz po koncercie Patton został aresztowany" - powiedział jeden ze świadków całego wydarzenia.

Reklama

Jak na razie nie wiadomo, jakie będą konsekwencje zachowania frontmana Tomahawk.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Faith No More | Mike Patton
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy