Reklama

Nie idzie im

Niewesołe wiadomości z obozu amerykańskiej formacji Pixies.

Lider kultowej grupy Frank Black zdradził, że pomimo szczerych chęci nagrania nowego albumu Pixies, prace nad muzyką idą gorzej niż opornie. Grupa zamierzała nagrać nowy album jesienią i wydać płytę w 2010 roku.

Zespół wstępnie planował współpracować nad następcę wydanego jeszcze w 1991 roku albumu "Trompe Le Monde" ze słynnym reżyserem Quentinem Tarantino. Te plany najwyraźniej nie doczekają się realizacji.

"Tak naprawdę to nie mam wiele do powiedzenie w tej materii. Jeśli chodzi o nową płytę Pixies, to obecnie tkwimy w mroku" - artysta powiedział w rozmowie z serwisem "Music Radar".

Reklama

"Zespół jest aktywny, jeśli chodzi o stary repertuar. Natomiast w przypadku nowej muzyki Pixies nie wykazują żadnej aktywności" - dodał.

"Po reaktywacji nagraliśmy jeden nowy utwór ["Bam Thwok" w 2004 roku], ale nie róbmy z tego wielkiej rzeczy. Nie jestem Johnem Lennonem i nie gram w The Beatles, by robić z tego wielkie halo" - stwierdził.

Zespół jesienią zamiast do studia uda się w trasę koncertową po Europie, podczas której odegra w całości wydany 20 lat temu album "Doolittle".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Pixies | 'Ida' | "Ida"
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy