Reklama

Moby: Łysina to mój problem

Moby, amerykański muzyk i DJ, jest bogaty, utalentowany i szanowany w świecie muzycznym, jednak nie może zaznać pełni szczęścia. Sen z powiek spędza mu łysina, która jest największą przyczyną jego zmartwień.

Moby, amerykański muzyk i DJ, jest bogaty, utalentowany i szanowany w świecie muzycznym, jednak nie może zaznać pełni szczęścia. Sen z powiek spędza mu łysina, która jest największą przyczyną jego zmartwień.

Muzyk, którego album "Play" jest jedną z najlepiej sprzedających się płyt 2000 roku, ma nadzieję, że wkrótce zostanie wynaleziony środek, który spowoduje, iż po jego zażyciu zaczną mu rosnąć włosy. Jest to jego największe marzenie związane z nadchodzącym nowym wiekiem.

"Pogodziłem się już z tym, że się starzeję i że jestem śmiertelny. Ale nie mogę pogodzić z tym, że jestem łysy. Byłoby wspaniale, gdyby ktoś wynalazł w końcu lek na porost włosów. Mam 35 lat, czyli jeszcze mogę uważać, że jestem młody. Próbuję nie myśleć o tym, że nie mam włosów, ale robię to tylko dlatego, bo nie mam innego wyjścia" - powiedział Moby.

Reklama
WENN
Dowiedz się więcej na temat: Moby | Richard Melville Hall
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy