Reklama

Kayah: Muzyka naprawdę łączy pokolenia

- Jesień będzie należała do nas - mówiła nam Kayah. Gwiazda po 17 latach przerwy znów połączyła siły z Goranem Bregovićem, z którym we wrześniu wyrusza w trasę po Polsce. W rozmowie z Interią wokalistka opowiedziała o przygotowaniach do koncertów, pracy nad nową płytą oraz o udziale w powstawaniu albumu Maryli Rodowicz.

- Jesień będzie należała do nas - mówiła nam Kayah. Gwiazda po 17 latach przerwy znów połączyła siły z Goranem Bregovićem, z którym we wrześniu wyrusza w trasę po Polsce. W rozmowie z Interią wokalistka opowiedziała o przygotowaniach do koncertów, pracy nad nową płytą oraz o udziale w powstawaniu albumu Maryli Rodowicz.
Kayah cieszy się na koncerty z Goranem Bregovićem /Niemiec /AKPA

Płyta "Kayah i Bregović" odgrywa niezwykle ważną rolę w historii polskiej muzyki. Wydany w 1999 roku krążek sprzedał się w ponad milionowym nakładzie, otrzymując jednocześnie status diamentowej płyty oraz wiele nagród muzycznych, m.in. trzy Fryderyki i cztery Superjedynki. Mimo upływu lat utwory z albumu wciąż są aktualne i podbijają serca kolejnych pokoleń. Najlepszym dowodem na to jest reakcja fanów na zeszłoroczny gościnny udział Kayah w koncercie Gorana Bregovića wraz z jego Wedding and Funeral Band.

Reklama

W ramach jesiennej trasy z Goranem Brogovićem odbędzie się siedem koncertów. Repertuar z płyty "Kayah i Bregović" artyści zagrają we wrześniu w Warszawie, Krakowie, Wrocławiu, Gdyni, Poznaniu, Łodzi oraz Szczecinie.

- Zapowiada się to naprawdę fajnie. Odświeżymy ludziom pamięć, odświeżymy wszystkie emocje, które rodziły się przy tej płycie, a ja znów poczuję się jak bogini. Koncert z Goranem Brogovićem w Warszawie, w zeszłym roku, dostarczył mi tylu niesamowitych wrażeń. Kiedy weszłam na scenę, od początku do końca wszystkich moich piosenek ludzie śpiewali słowa - mówiła Interii Kayah. - To była niesamowita reakcja. Takie coś widziałam w Izraelu, w Brazylii, ale nigdy nie spodziewałabym się tego po polskiej publiczności - dodała. 

Wokalistka przyznała również, że zaskoczyła ją tak niska średnia wieku uczestników koncertu.

- Ci ludzie, kiedy wydawaliśmy nasza płytę, mieli może ze dwa, trzy lata. To znaczy, że muzyka naprawdę łączy pokolenia - podsumowała Kayah.

W rozmowie z Interią Kayah uchyliła również rąbka tajemnicy na temat jej nowego materiału. Jak się okazuje, wokalistka ma już zarys piosenek, które znajdą się na kolejnym albumie, a wkrótce światło dzienne ujrzy pierwszy utwór zwiastujący wydawnictwo, czyli kompozycja "Po co".

- Zaraz po świętach wyjdzie nowy numer, który zrobiłam z izraelskim artystą uznawanym za objawienie. To Idan Raichel, pianista jazzowy, który łączy, podobnie do mnie, różne elementy z całego świata. On na przykład korzysta ze spuścizny Żydów z Etiopii i Somalii, których jest dosyć sporo w Izraelu - zdradziła nam wokalistka.

Idan Raichel skomponował wspomnianą piosenkę, a Kayah napisała do niej tekst. Do pracy nad utworem artystka zaprosiła również Jana Smoczyńskiego.

- Myślę, że to będzie hit. Jest to utwór, który ma bardzo pozytywny przekaz, czyli to, co jest naprawdę ważne, jest tu i teraz. My naprawdę za dużo energii oddajemy rzeczom, które sobie wyobrażamy albo rzeczom, które wspominamy. A przecież tak naprawdę jesteśmy... tu! - podkreśliła Kayah.

Podczas rozmowy z Interią wokalistka opowiedziała także o swojej współpracy z Marylą Rodowicz, która również nagrywa nowy materiał. Kayah przyznała, że starszą koleżankę po fachu "uwielbia" nie tylko jako artystę, ale i jako osobę.

- Niezwykły człowiek. Ten kraj jest dla niej naprawdę za mały. Ta kobieta to po prostu wulkan energii, jest tak twórcza. Brzmi jak nikt na świecie, ma coś niezwykłego w głosie, we wrażliwości, w energii życiowej - komplementowała Marylę Rodowicz Kayah.

Nasza rozmówczyni odwiedziła Rodowicz w studiu, gdzie początkowo miała nagrać tylko jeden utwór, ale z czasem "dołożyła cegiełkę" także do innych piosenek.

- Maryla nagrywa piękną płytę, bardzo wzruszającą, zresztą aż się popłakałam - mówiła nam Kayah. - Wkroczyłam do studia, kiedy Sławek Uniatowski nagrywał unisono do jednej z jej piosenek, a potem już tak poszło... Popłakałam się przy trzech numerach. To są zdecydowanie piosenki, które trafiają do duszy, do serca i prowokują pewne przemyślenia - dodała. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Kayah
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama