Reklama

"Studio to wielki instrument"


Devin Townsend pomimo młodego wieku (w maju 2003 r. skończył 31 lat) jest postacią bardzo szanowaną. Nie bez powodu. Nagrał bardzo dobre płyty solowe, pracował także z zespołem Strapping Young Lad, i udowodnił, że jest świetnym, pomysłowym kompozytorem. Głośno zrobiło się o nim, kiedy jeszcze jako nastolatek został zaproszony przez samego Steve'a Vaia do zarejestrowania partii wokalnych na płytę "Sex & Religion". Potem było jeszcze kilka innych projektów, zanim pojawiły się jego albumy solowe i płyty Strapping Young Lad. Na początku 2003 roku ukazała się kolejna studyjna płyta grupy Strapping Young Lad - "SYL", a niedługo później mieliśmy okazję poznać album The Devin Townsend Band - "Accelerated Evolution", który jest następcą doskonale przyjętej i bardzo lubianej przez samego muzyka płyty "Terria".

Reklama

Devin Townsend nie ukrywa, że za wywiadami nie przepada i łatwym rozmówcą nie jest. Ciężko go naciągnąć na jakieś dłuższe wypowiedzi. Kanadyjczyk jest bowiem uosobieniem człowieka oszczędnego w słowach. Lesław Dutkowski podjął jednak trudną próbę wyciągnięcia od niego kilku informacji. Z jakim skutkiem?


Ostatnio koncertowałeś w Europie jednocześnie ze Strapping Young Lad i The Devin Townsend Band. Jak było?

Wszystko poszło dobrze. Mój głos to wytrzymał, więc można powiedzieć, że odniosłem sukces.

Nie byłeś wyczerpany śpiewając jednego wieczoru w dwóch zespołach, używając zupełnie innych rejestrów?

Nie, nawet nie. Dość dobrze dawałem sobie radę.

Ćwiczysz jakoś specjalnie głos przed każdym z koncertów?

Zawsze robię małą rozgrzewkę.

Twoją nową płytę "Accelerated Evolution" nagrałeś z Ryanem van Poederooyenem, Brianem Waddellem, Mikem Youngiem i Davem Youngiem. Możesz powiedzieć o nich coś więcej?

Część eksperymentu związanego z albumem "Accelerated Evolution" polegała na tym, żeby znaleźć ludzi, którzy nie mają zbyt wielkiego doświadczenia. Wszyscy ci muzycy pochodzą z okolic Vancouver, grali w lokalnych zespołach i po prostu musieli się znaleźć na tej płycie. Wcześniej nie mieli doświadczeń z tras koncertowych. Postanowiłem więc spróbować z nimi i wszystko wyszło bardzo fajnie. Wykazali wiele entuzjazmu.

Skoro wyszło tak dobrze, to sądzę, że skorzystasz z ich usług w przyszłości?

Z całą pewnością.

Strapping Young Lad nagrał swoją płytę w Studiu Armoury. Czy tam nagrywałeś też swoją nową płytę?

Tak. To znaczy tam nagraliśmy tylko bębny, natomiast cała reszta została zarejestrowana w moim domowym studiu.

"Jestem oczarowany tą płytą i za każdym przesłuchaniem zagłębiam się w jej intensywność i piękno". Wiesz, kto powiedział te słowa na temat "Accelerated Evolution"?

Wydaje mi się, że Steve Vai. Zgadłem?

Zgadłeś. Wysłałeś mu egzemplarz płyty?

Tak. Poza tym pojawimy się na swoich kolejnych płytach. On zagra na moim kolejnym albumie, a ja będę gościł na jego następnej płycie.

Mówisz o nowej płycie. Masz już tyle materiału, że możesz mówić już teraz o wydaniu nowej płyty?

Pewnie.

No to muszę pociągnąć cię za język. W którym kierunku pójdziesz na następnej płycie, bo "Accelerated Evolution" to - z mojego punktu widzenia - wypadkowa tego, co było na płytach "Terria" i "Infinity"?

Sądzę, że nowa płyta będzie o wiele bardziej eksperymentalna i o wiele dłuższa. Także znacznie bardziej progresywna. W stylu tego, co jest w kawałku "Earth Day".

Na limitowanej edycji "Accelerated Evolution" jest kilka takich bardzo atmosferycznych kawałków. Czy nowa płyta będzie zawierać materiał podobny do nich?

Raczej nie. To będzie skrzyżowanie ballad z muzyką metalową. Będzie sporo dynamiki.

Devin, kiedy rozmawialiśmy przed wydaniem płyty "Terria", powiedziałeś, że zamierzasz nagrać płytę powermetalową, a potem album z krótkimi, popowymi piosenkami. Co z realizacją tego pomysłu?

Wydaje mi się, że już coś takiego zrobiłem. Nowa płyta Strapping Young Lad to będzie moja płyta powermetalowa, a "Accelerated Evolution" to ta płyta z krótkimi popowymi piosenkami. (śmiech)

Wiem, że materiał na nowe płyty Strapping Young Lad i The Devin Townsend Band powstawał mniej więcej w tym czasie. Jak dzieliłeś proces powstawania kompozycji, o ile w ogóle był jakiś podział?

Ja po prostu staram się tak skoncentrować, jakbym był w jakieś jednej konkretnej przestrzeni. Jeśli jestem w złym nastroju, to wiem, że powstanie coś dla Strapping Young Lad, a jak jestem w dobrym, wiem, że to, co napiszę trafi na płytę The Devin Townsend Band.

Powiedziałeś kiedyś, że czasami kochasz Strapping Young Lad, a czasami nienawidzisz tego zespołu. Rozumiem, że teraz przyszedł czas, w którym kochasz ten projekt?

Tak, teraz jest to "czasami", kiedy kocham ten zespół.

A kiedy pokochasz The Devin Townsend Band?

To już dawno się stało. Zresztą od samego początku nigdy nie przestałem kochać tego zespołu.

Podkreślałeś wiele razy, że lubisz improwizować w studiu. Czy zdarzyło się tak również podczas nagrywania "Accelerated Evolution"?

Tak, zdarzyło się. Solo gitarowe w "Away" jest improwizowane. W zasadzie wszystkie solówki gitarowe były improwizowane.

I wszystko nagrywasz za pierwszym podejściem?

To solo w "Away" było nagrane akurat w pierwszym podejściu. Do "Suicide" potrzeba było kilku podejść i tak samo było w przypadku "Sunday Afternoon".

Czy to prawda, że nie przykładasz wielkiej wagi do tekstów i traktujesz je wyłącznie jako coś, co trzeba było zrobić w danej chwili, a potem o nich zapominasz?

Przykładam wagę do tekstów. Nie staram się jednak dowodzić w nich czegokolwiek i próbuję sprawić, aby miały możliwie szerokie znaczenie. Przez to staram się umożliwić innym ludziom odniesienie się do sytuacji opisywanych w tekstach.

W "Traveller" jest taka linijka: "The life I have is the life I've always wanted". Czy jesteś zadowolony z tego, co do tej pory udało ci się osiągnąć?

Tak. Jestem usatysfakcjonowany. Jednak życie jest naprawdę ciężkie, a ja po prostu staram się robić to, co robię możliwie najlepiej.

A jakie masz jeszcze marzenia jako muzyk?

Najbardziej zależy mi na tym, aby mieć spokój, żyć w spokoju. Czegokolwiek się podejmę, będę się starał robić to tak długo, dopóki nie osiągnę zamierzonego celu.

Kim jest Tracy, o której piszesz w tekście piosenki "Storm"?

To moja żona.

Czy można powiedzieć, że "Accelerated Evolution" jest dedykowana konkretnej osobie?

Moim zdaniem jest dedykowana wielu osobom.

"Terria" była swego rodzaju hołdem dla otoczenia, w którym żyje człowiek. "Accelerated Evolution", sądząc chociażby po okładce, traktuje o bardziej futurystycznych sprawach?

Można chyba tak powiedzieć, chociaż okładka odzwierciedla wiele rzeczy, właściwie wszystko. To światło na okładce czyni ją doskonałą. Te pierścienie, koła też mają doskonały kształt. Poza tym płyta też ma coś w sobie z okręgu, bo zaczyna się i kończy tą samą nutą. Wiele podobnych rzeczy się na niej znajduje.

Świetne jest logo The Devin Townsend Band. To twój pomysł?

Pomysł wyszedł ode mnie, ale wykonaniem zajęło się kilku gości.

Jakiś czas temu powiedziałeś kilka miłych słów pod adresem Christiny Aguilery.

Bo uważam, że jest niesamowita.

Czyli podoba ci się jej album "Stripped"?

Albumu w całości nie słyszałem, ale widziałem dwa teledyski - "Dirrty" i "Beautiful". Są niesamowite i uwielbiam te kawałki.

Powiedziałeś też, iż bardzo chciałbyś kiedyś z nią pracować.

To prawda. Jeśli tylko masz jej numer telefonu, daj mi. (śmiech)

Ja tylko go zdobędę, to ci dam. Wiem, że bardzo lubisz produkować płyty i siedzieć w studiu, co jest dość wyjątkowe, bo wielu muzyków mówi, że praca w studiu to katorga, a tak naprawdę to, o co chodzi w tej muzyce, widać na koncertach. Ty, jak sądzę, nie podzielasz tego zdania?

Studio jest jednym wielkim instrumentem. Można go używać w dowolny sposób, aby twoja muzyka była jeszcze lepsza. Ja mówię, że nie należy się bać studia, trzeba tylko odpowiednio je wykorzystywać. Naucz się, jak produkować, jak obrabiać dźwięk. Naucz się to robić samemu. Tak wiele można wtedy zrobić, a poza tym jest to o wiele tańsze. Nie należy się bać tego robić.

Przewidujesz, że skończysz jako producent płyt, oczywiście za wiele lat. Jest jakiś gatunek muzyczny, w którym chciałbyś się specjalizować jako producent?

Chyba będzie to związane z metalem, bo ja lubię metal.

Gene Hoglan powiedział w jednym z wywiadów, że planujecie wydać DVD z trasy Strapping Young Lad. Potwierdzasz to?

Tak, to prawda. Planujemy zarejestrować jakiś duży koncert z Europy albo z Japonii. Potem chcemy to wydać w jakimś ładnym opakowaniu.

A będzie twoje słowo wstępne, takie jak na twoim solowym albumie "Physicist"?

Na pewno.

Sądzę, że już wiesz, że Chophouse Records, wytwórnia Jasona Newsteda, wydała płytę projektu IR8, w którym poza Jasonem uczestniczyłeś ty i Tom Hunting. Jak to było z tymi sesjami nagraniowymi? To było tylko w charakterze zabawy?

To było zrobione dla zabawy, ale była to bardzo fajna zabawa.

A podoba ci się to, co jest na płycie?

Jest w porządku. Kilku facetów zebrało się i pojammowało sobie troszkę. Nie spodziewałem się jednak, że kiedyś to zostanie wydane.

Dziękuję ci za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: instrument | studio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy