Reklama

"Otwórzcie głowy na coś nowego"

Refleksyjny, przemyślany, ekspresyjny, w większości śpiewany - taki jest hip hop, który tworzy Daniel Kaczmarczyk. Najpierw sukcesy osiągał w sporcie. Jest 3-krotnym Mistrzem Polski Juniorów w skoku w dal. Właśnie dzięki tym wynikom otrzymał propozycję wyjazdu do USA. Podczas pobytu za Oceanem postanowił zająć się robieniem hip hopu i nagrał materiał, który początkowo publikował tylko w Internecie. W 2003 roku w Polsce ukazała się jego pierwsza płyta, zatytułowana po prostu "Debiut". DKA studiuje w USA, gdzie spędza większą część roku. Na szczęście podczas wakacji postanowił odwiedzić rodzinne Leszczyny i przy okazji spotkał się z Emilią (mhh.pl) i opowiedział trochę o sobie.

Od ilu lat mieszkasz w USA i co spowodowało, że się tam znalazłeś?

Wyjechałem w styczniu 2001 roku, ponieważ otrzymałem stypendium sportowe.

Ciężko było ci się dostosować do nowego miejsca?

Wiesz, na początku na pewno nie było mi łatwo, ale po pewnym czasie można się przyzwyczaić. Teraz jestem bardzo związany ze Stanami.

Nie miałeś problemów z językiem?

Na uniwersytecie miałem problemy ze zrozumieniem wszystkich słów po angielsku, ale mniej więcej język znałem. Myślę, że po około pół roku nauczyłem się nim biegle władać.

Reklama

Zamiłowanie do hip hopu narodziło się w Polsce, czy dopiero w Stanach?

Zacząłem słuchać rapu jakieś sześć czy siedem lat temu, więc na pewno było to w Polsce, ale zająłem się tą muzyką z powodu amerykańskiego hip hopu, nie polskiego.

Słyszałam, że bardzo wcześnie miałeś kontakt z muzyką?

Gdy miałem siedem lat, rodzice zapisali mnie do szkoły muzycznej pierwszego stopnia, później drugiego i tak łącząc wszystko, czego się nauczyłem, postanowiłem sam zająć się robieniem muzyki.

Wiadomo, że polski hip hop znacznie różni się od amerykańskiego - jakie według ciebie są największe różnice?

Nie chcę oceniać, bo to nie moja rola, ale myślę, że prawdopodobnie jest to doświadczenie strony amerykańskiej, co powoduje, że tam cały czas hip hop się rozwija; jest wiele odmian hip hopu i przez to jest w czym wybierać. Oczywiście u nas rap też idzie do przodu, ale tam dzieje się to chyba podwójnym tempem.

Miałeś okazję odwiedzić te biedniejsze dzielnice w Stanach, sprawdzić czy jest aż tak źle, jak słyszymy w niektórych amerykańskich kawałkach?

Byłem w jednej dzielnicy Chicago, którą można by nazwać prawdziwym gettem, ale długo tam nie zostałem, bo nie wiem, czy bym przeżył. (śmiech) Właściwie szukałem polskich dzielnic i zupełnie przypadkiem tam trafiłem.

Wspomniałeś, że preferujesz amerykański hip hop. Czy to ma wpływ na muzykę, którą tworzysz?

Od początku byłem bardziej związany z amerykańskim rapem i tak jest do teraz. Na pewno ma to jakiś wpływ na to, co piszę.

Porozmawiajmy teraz o twojej płycie - "Debiut" bardzo się różni od innych polskich produkcji. Od początku zamierzałeś stworzyć album bardziej śpiewany niż rapowany?

Tak, chciałem, żeby zwrotki były rapowane, a refreny śpiewane. Zależało mi też na tym, by "Debiut" wyróżniał się spośród innych produkcji.

Ile czasu zajęło ci złożenie materiału na tę płytę?

Około dwóch lat.

Czyli powstawała ona przede wszystkim w Stanach?

Tak, większość tekstów napisałem tam, ale są też utwory, które stworzyłem wcześniej w Polsce.

Który kawałek jest ci najbliższy?

Są dwa takie utwory: "Jakby to było", ponieważ był to w ogóle pierwszy kawałek, który napisałem oraz "Pamiętam o Tobie Weroniko".

Kto zajmował się robieniem muzyki na tą produkcję?

Przede wszystkim ja, ale są też podkłady, które robili mi znajomi czy koledzy, a jeśli chodzi o ścisłość - siedem podkładów jest mojej roboty i pięć kogoś innego.

Jak doszło do współpracy z wytwórnią SP Records?

Wysłałem do nich parę demówek, chyba im się spodobały, bo zadzwonili i zaproponowali nagrywanie u nich w studio, a dalej się już samo potoczyło.

Planowałeś nagranie albumu anglojęzycznego?

Jest w planach stworzenie płyty w połowie po angielsku i po polsku.

"Debiut" ukazał się też w Stanach?

Nie, wątpię zresztą, by ktokolwiek chciał go tam słuchać, Amerykanie nie przepadają za polskim hip hopem, bo go nie rozumieją.

Gdzie był kręcony klip do kawałka "Jakby to było" i kto zajął się jego produkcją?

Teledysk był kręcony w Warszawie, a zajęła się tym wytwórnia SP Records.

Dlaczego akurat w Warszawie?

Chyba tam ludzie z SP Records mieli najbliżej. (śmiech)

Jak określiłbyś swoją płytę, jakie ma przesłanie?

Na pewno jest bardzo refleksyjna, nostalgiczna, nie mówi raczej o problemach, tylko o moich przemyśleniach. Każdy odbiera ją na swój sposób, więc nie mogę określić, jakie ma przesłanie, bo dla każdego tym przesłaniem będzie co innego.

Powiedziałeś, że nie mówi o problemach, ale pomimo to nie należy raczej do najweselszych produkcji.

Dla mnie muzyka jest to rodzaj ekspresji siebie, niektórzy piszą książki i w ten sposób się wyrażają, a ja tworzę muzykę, kiedy czuję potrzebę przekazania swoich myśli, a przeważnie dzieje się to wtedy, jak jest mi źle. Starałem się kiedyś napisać coś wesołego, ale nie ma to tego "czegoś" w sobie, więc doszedłem do wniosku, że nie będę robił nic na siłę i będę pisał wtedy, kiedy naprawdę odczuję taką potrzebę.

Opowiedz o gościach na twojej płycie, a przede wszystkim powiedz, jak doszło do współpracy z Nesreen z Arabii Saudyjskiej?

Nesreen to dziewczyna mojego znajomego, więc przez niego dowiedziałem się o jej możliwościach wokalnych i udało mi się ją zaprosić na płytę, na pewno na drugim albumie będzie więcej jej wokalu. A co do reszty gości, to są to m.in. znajomi z Leszczyn.

Grałeś już jakieś koncerty w Polsce?

Na razie tylko jeden, trwający jakieś 20 minut, więc nie było to jakieś wielkie wydarzenie. Wiesz, premiera płyty przesunęła się na początek czerwca i pewnie trochę czasu potrzeba, aby ludzie się przekonali do DKA.

Masz w planach jeszcze jakieś koncerty?

W tym roku raczej nie, bo niedługo znowu wyjeżdżam do Stanów na kolejny rok. Mam jednak nadzieję, że w przyszłym roku zagram kilka koncertów.

Lepiej czujesz się w Polsce czy w Stanach?

Tutaj mam rodzinę i przyjaciół, tam właściwie też znalazłem swój kąt, ale zawsze, kiedy jestem w Stanach, to tęsknie za Polską i chyba już zawsze tak będzie.

Kogo najbardziej cenisz z amerykańskich artystów?

NAS - on jest jedyny w swoim rodzaju.

Tylko on?

On przede wszystkim, bardzo lubię też słuchać muzyki, która w Polsce jest uważana za amerykańską komercję, np. Jay-Z albo Cameron.

A z Polski kto jest twoim faworytem?

Z polskiego hip hopu podobają mi się pojedyncze piosenki, nie zdarzyło mi się przesłuchać całej płyty. Na pewno podobają mi się kawałki refleksyjne, dające do myślenia.

Pojawisz się na jakiś składankach lub gościnnie na czyjejś płycie?

Jeśli chodzi o składanki, to moim zdaniem jest to sprawa biznesowa i nie mieszam się w takie rzeczy. Jestem zapraszany na płyty, ale głównie przez składy, które nie są znane - robią hip hop dla siebie. Ostatnio pracuję z zespołem OSWP z Nowej Rudy, nagrałem już z nimi trzy kawałki, poza tym oni dograli się do kawałka "Wspomnienia" na mojej płycie.

Zmieńmy na chwilę temat. Wiem, ze zajmujesz się sportem - lekkoatletyką, skokiem w dal. Od jak dawna trenujesz tę dziedzinę?

Myślę, że mam za sobą jakieś sześć lat porządnych treningów.

Opowiedz o sukcesach, jakie udało ci się odnieść w sporcie.

Medale mistrzostw Polski juniorów oraz seniorów, ale największym sukcesem było 7. miejsce na Mistrzostwach Świata juniorów w 2000 roku.

Niektórzy twierdzą, że lepiej będzie, jeśli skupisz się na sporcie i zostawisz muzykę w spokoju, bo to ci nie wychodzi - co o tym sądzisz?

Ja robię to, na co mam ochotę - w końcu to wolny kraj. Jeśli ktoś tak myśli, to już jego sprawa, ważne, że ja się realizuję.

W takim razie, co jest ci bliższe: muzyka czy sport?

Z muzyką jestem związany 15 lat, ze sportem też dosyć długo, nie potrafię wybrać - jedno i drugie jest dla mnie tak samo ważne.

Co robisz w wolnym czasie - wolnym od muzyki i sportu?

Śpię. (śmiech)

Czyli właściwie nie masz wolnego czasu?

Teraz, podczas wakacji, dużo odpoczywam, ale niedługo to się skończy i trzeba będzie wrócić do tego wszystkiego, zabrać się za nową płytę, naukę itd.

Masz już złożony materiał na nową płytę?

Część tak, ale pewnie jeszcze wszystko się kilka razy zmieni. Chciałbym, żeby drugi album ukazał się w przyszłym roku, ale na razie nie będę podawał żadnych terminów. Skupię się teraz na robieniu muzyki, bo chciałbym, żeby w całości była zrobiona przez mnie.

Wracając jeszcze na chwilę do "Debiutu", ukaże się kolejny teledysk lub singel promujący tę płytę?

W przyszłym tygodniu mamy zacząć kręcić klip do kawałka "Marzenia", ale nie wiem, czy to wyjdzie na singlu.

Poza muzyką zajmujesz się jeszcze graffiti czy breakdancem?

Nie, lubię patrzeć jak tańczą, albo pooglądać graffiti, ale nie mam talentu do malowania ani do breaka.

Czy myślisz, że polski hip hop ma szansę kiedyś zaistnieć na amerykańskim rynku?

Nie wiem, trudno mi to ocenić. Amerykanie, jak już mówiłem, nie słuchają raczej polskiego hip hopu, bo go nie rozumieją, a przecież w rapie właśnie to jest najważniejsze. Poza tym nawet amerykańskie produkcje mają problem z zaistnieniem na rynku, więc nie wiem, czy udałoby się to właśnie Polakom.

Twoje marzenie?

Moje marzenie już się spełniło - wydałem płytę i muzycznie się zrealizowałem. Ukazanie się tego albumu to był dla mnie naprawdę ogromny sukces, chciałbym żeby moja druga płyta była równie dobra jak pierwsza, albo jeszcze lepsza.

Planujesz kiedyś na stałe przeprowadzić się do Stanów?

Na razie nie myślę o przyszłości, chcę skończyć studia, a potem zobaczymy.

Pozdrowienia?

Pozdrawiam wszystkich, którzy słuchają i tych, którzy nie słuchają mojej muzyki oraz czytelników "Magazynu" oraz ogólnie wszystkich. (śmiech)

Słowo na koniec?

Otwórzcie głowy na coś nowego.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: DKA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama