Reklama

"Od rapu trzymam się daleko"

W połowie czerwca 2003 roku ukazała się w Polsce debiutancka płyta 29-letniego angielskiego wokalisty Ricka Guarda, zatytułowana "Hands Of A Giant". Pochodząca z niej piosenka "Stop It (I Like It!)", była przewodnim tematem programu "seXtet", nadawanego przez telewizję TVN. Guard jest nie tylko wykonawcą, ale również autorem swoich piosenek. Choć śpiewaniem zajął się na poważnie mając 19 lat, dopiero po 10 latach ukazała się jego pierwsza płyta i przyszła upragniona popularność. W rozmowie z Pawłem Amarowiczem wokalista opowiada m.in o długiej drodze do sławy, o ulubionych gatunkach muzycznych i o tym, do kogo adresowane są jego piosenki.

Dla kogo piszesz piosenki, czy myślisz o jakiejś specyficznej publiczności?

Piszę przede wszystkim dla siebie - jeśli nie piszesz piosenek, które tobie samemu się podobają, to pewnie nie spodobają się nikomu. Nie myślę o tym, dla kogo są te piosenki... Po prostu piszę o tym, co jest we mnie. Nie wierzę w muzykę tworzoną fabrycznie, pod kątem publiczności - ona musi być naturalna.

Nie myślisz sobie: napiszę piosenkę, która spodoba się dziewczynom, płyta będzie się świetnie sprzedawać?

Może wytwórnie płytowe tak myślą, ale ja na pewno nie...

Reklama

Jaki jest twój ulubiony styl muzyczny? Na twojej płycie jest dużo rytmów latynoskich...

No tak, lubię muzykę latynoską, ale nie tylko, nie jestem jakimś fanatykiem tego stylu. Na płycie jest też pop, hip hop, soul. Lubię mieszać style. Myślę, że można powiedzieć, iż moim ulubionym stylem jak do tej pory jest pop. W szerokim rozumieniu tego określenia.

Jak zaczęła się twoja kariera muzyczna?

Jako młody chłopak, miałem wtedy chyba z 13 lat, grywałem już w różnych zespołach. Pisałem teksty i próbowałem swych sił w grze na gitarze. Z roku na rok udawało mi się coraz lepiej grać, pisać coraz lepsze piosenki - tak mi się przynajmniej wydaje - trafiać do coraz lepszych zespołów. Poświęciłem dużo czasu na występy w kraju i za granicą. Grywałem na różnych imprezach, jak np. spotkania biznesowe itp. W końcu przyszedł ten moment i podpisałem kontrakt z wytwórnią.

Jak określiłbyś swój styl?

Określiłbym go jako pop z wpływem jazzu. Wiele rzeczy pochodzi z jazzu i swingu, szczególnie w kwestiach wokalnych. Moim ulubionym wykonawcą jest Frank Sinatra i choć jego styl nie wpływa bezpośrednio na to, co piszę, to jednak w jakiś sposób jest on dla mnie wzorem. Lubię posłuchać jego płyt, to w końcu kawał historii muzyki, klasyk. A to, jak ludzie widzą mój styl, nie ma dla mnie znaczenia.

Kogo jeszcze lubisz posłuchać?

Ostatnio odkrywam Eminema. Bardzo mi się podoba to, co robi ten facet. Możesz w ogóle nie lubić tego rodzaju muzyki, ale cenisz go, bo jest wielkim artystą.

Czy to znaczy, że na następnej płycie usłyszymy rapowane kawałki w twoim wykonaniu?

Nie, nie jestem raperem. To zupełnie nie mój styl. Trzymam się od tego z daleka.

Nie boisz się, że będziesz taką gwiazdą pop na jeden, dwa sezony? Hit na lato i odejście w cień?

Dlaczego miałoby tak się zdarzyć? Zdaję sobie oczywiście sprawę z tego, że tak się dzieje. Ale jedyne, co mogę zrobić, to mieć pozytywne nastawienie i pracować tak ciężko, jak tylko zdołam. Pamiętaj, że zajęło mi prawie 10 lat, żeby znaleźć się w tym miejscu i nie dam się tak po prostu stąd zrzucić.

Co było najtrudniejsze w czasie tych 10 lat?

Trwanie w przekonaniu, że może mi się udać. Wiele razy ludzie mówili mi: Daj sobie spokój Rick, zajmij się czymś innym, to się nie uda... i takie tam. Ale na mnie takie gadanie wpływało mobilizująco, stawałem się silniejszy. Nigdy nie miałem takiej myśli, by zrezygnować. Wiele razy było ciężko, ale nie poddawałem się.

Pracujesz już nad czymś nowym?

Tak, mam zamiar wydać nową płytę. Jest już prawie skończona i bardzo się różni od mojego pierwszego albumu. Jest tam więcej gitar, jest bardziej zespołowa. Same piosenki też są inne. Na pierwszej płycie bardzo się różnią, są w innych stylach. Te nowe są bardziej jednorodne.

Co myślisz o ściąganiu i wymianie w Internecie plików mp3?

Lepiej nie pytaj... Nie podoba mi się to. To zagrożenie dla muzyków, ale z drugiej strony zdaję sobie sprawę, że płyty są bardzo drogie. A mp3 to tania alternatywa i ludzie z tego korzystają. Ale myślę, że prawdziwy fan i tak kupi płytę.

Jakie masz plany na najbliższe dni?

Wracam do Anglii i zaraz wyruszam do Australii, ale mam nadzieję wrócić za parę tygodni do Europy. Jak na razie nie planujemy koncertów w Polsce, ale jak wszystko pójdzie dobrze, to na pewno będę chciał tu wystąpić.

Dziękuję za rozmowę.

import rozrywka
Dowiedz się więcej na temat: piosenki
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy