Reklama

Uwielbiała ją cała Polska. Gdy Anna German poważnie zachorowała, ukrywała to

25 grudnia TVP Polonia wyemituje film dokumentalny o zmarłej przed 41-laty piosenkarce i kompozytorce Annie German. Z tej okazji przypominamy historię kariery wybitnej artystki, która zachwycała swoim głosem.

25 grudnia TVP Polonia wyemituje film dokumentalny o zmarłej przed 41-laty piosenkarce i kompozytorce Annie German. Z tej okazji przypominamy historię kariery wybitnej artystki, która zachwycała swoim głosem.
Anna German (na zdjęciu z Janem Tyszkiewiczem) uwielbiana była w Polsce i zagranicą /Narodowe Archiwum Cyfrowe /domena publiczna

Anna German urodziła się 14 lutego 1936 roku w ZSRR, na terenie dzisiejszego Uzbekistanu. Jej matka Irma secundo voto Berner z domu Martens była Rosjanką z rodziny holenderskich imigrantów. Ojciec - Eugeniusz Hörmann - był łodzianinem o niemieckim rodowodzie. Gdy Anna miała zaledwie rok, jej ojciec został aresztowany i rozstrzelany przez NKWD za rzekome szpiegostwa. Rodzina trafiła wówczas na zesłanie do Kirgistanu. Dopiero po wojnie, w 1946 roku, udało im się zamieszkać w Polsce - głównie dzięki ojczymowi Anny, oficerowi Wojska Polskiego.

Największy wpływ na wychowanie przyszłej gwiazdy miała babcia. To ona sprawiła, że Anna z wiekiem stała się głęboko wierząca, zwłaszcza pod koniec życia. Piosenkarka, tak jak jej babcia, należała do Kościoła Adwentystów Dnia Siódmego.

Reklama

Zachwyty w Polsce i ZSRR. "Tańczące Eurydyki" zachwycały miliony

Karierę wokalną rozpoczęła w Rzeszowie, ale na dobre zadebiutowała we Wrocławiu. Pierwszy sukces przyszedł szybko - w 1963 r. zdobyła drugą nagrodę na festiwalu w Sopocie za utwór "Tak mi z tym źle". W 1964 r. podbiła Opole, a potem znów Sopot - tym razem z wielkim przebojem "Tańczące Eurydyki". W 1965 roku wygrała opolski festiwal z kolejną piosenką - "Zakwitnę różą".

German cieszyła się szczególnie wielkim uznaniem na terenie ZSRR. W Urgenczu jej imieniem nazwano główną ulicę, a w Moskwie ma swoją gwiazdę w Alei Sławy. Z kolei odkrytą przez Rosjan asteroidę na cześć piosenkarki nazwano... 2519 Annagerman. Już w 1987 r. imię Anny German otrzymał amfiteatr w Zielonej Górze, a kolejne wyróżnienia posypały się w ostatnich latach - gwiazda w Alei Gwiazd Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu, ulica jej imienia w Rzeszowie, tablica pamiątkowa na domu, w którym mieszkała we Wrocławiu.

Ze szczytu zepchnął ją poważny wypadek samochodowy, do którego doszło w 1967 r., gdy wracała autostradą z koncertu we Włoszech. Obrażenia okazały się na tyle poważne, że nie było mowy o szybkim powrocie do śpiewania. Aż trzy lata zdeterminowana Anna German wracała do zdrowia poprzez trudną i bolesną rekonwalescencję.

W tym czasie napisała książkę biograficzną "Wróć do Sorrento?", w której wspominała swoją karierę oraz pracę artystyczną we Włoszech. W 1968 r. otrzymała Nagrodę Komitetu ds. Radia i TV za wybitne osiągnięcia w dziedzinie polskiej piosenki popularyzowanej w radiu i telewizji.  W 1975 r. przyszedł na świat syn Anny - Zbigniew. Trzy lata wcześniej wokalistka wyszła za Zbigniewa Tucholskiego.

Potworna diagnoza była niczym wyrok. Namawiali ją na leczenie. Bezskutecznie.

W połowie lat 70. u Anny German wykryto chorobę nowotworową. Ostatnie płyty nagrała pod koniec lat 70. - po polsku i po rosyjsku. Nawrót mięsaka kości nastąpił jesienią 1980 r. po powrocie z koncertów w Australii. Będąc w zaawansowanym stadium choroby komponowała psalmy i pieśni poświęcone Bogu. Wykonywane utwory zapisywała na domowym magnetofonie.

Jak zdradziła w "Pytaniu na śniadanie" Maria Szabłowska, Anna German zrezygnowała leczenia u najlepszego polskiego specjalisty. Piosenkarka miała też ukrywać swój prawdziwy stan przed najbliższymi.

"Mówił o tym prof. Koszarowski, ówczesny najwybitniejszy onkolog w Polsce. Anna German przyszła do niego gdy choroba była już zaawansowana. Widział, że jest bardzo źle i proponował jej leczenie. Wtedy odniósł wrażenie, że ona więcej już do niego nie wróci. I więcej nie wróciła" - mówiła.

Zmarła w nocy z 25 na 26 sierpnia 1982 roku w warszawskim Szpitalu Klinicznym, otoczona rodziną. Na jej grobie na cmentarzu ewangelicko-reformowanym w Warszawie widnieje cytat z Psalmu 23: "Pan jest pasterzem moim".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anna German
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy