Reklama

Twórcy o sukcesie "Niech mówią..."

Niespodziewanym zwycięzcą plebiscytu "Przebój Lata", na zakończonym w nocy z soboty na niedzielę (20/21 sierpnia) Festiwalu Jedynki w Sopocie, okazał się utwór "Niech mówią, że to nie jest miłość". Pochodzi on z oratorium "Tu es Petrus", autorstwa Piotra Rubika (muzyka) i Zbigniewa Książka (teksty). Piosenkę śpiewają Olga Szomańska i Przemysław Branny. O sukcesie utworu w rozmowie z INTERIA.PL opowiedzieli: kompozytor Piotr Rubik i Janusz Fryc, producent oratorium.

- Udało się wygrać, tak jak troszkę na to liczyliśmy. Odnieśliśmy zwycięstwo. Szczęście nas dopadło nieprawdopodobne - powiedział Janusz Fryc.

- To się w głowie nie mieści! Mamy zatkany serwer. Wczoraj do godziny 22 na naszej stronie było 26 tysięcy odwiedzin. Normalnie jest to 800-1000. Teraz mamy wyłączony serwer, bo wykorzystaliśmy limit na 4,5 roku.

- Powiedziano nam, że zużywamy tyle, co jakaś fabryka 500, czy 1000-osobowa, a u nas pracuje 7 osób. Strona oratorium "Tu es Petrus" powstała 2 lipca, czyli ma raptem miesiąc i 3 tygodnie - wylicza zadowolony Janusz Fryc.

Reklama

Producent oratorium, podobnie jak Piotr Rubik, autor muzyki, po cichu liczyli na sukces w Sopocie.

- Liczyliśmy na miejsce w czołówce, bo wiedzieliśmy, że piosenka jakoś przemawia do ludzi - powiedział nam Piotr Rubik.

- Natomiast nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Marzyliśmy o tym, ale do końca nie byliśmy tego pewni, bo przyszło nam rywalizować z bardzo znanymi i promowanymi wykonawcami. Większość głosów poszło podczas koncertu, gdy ludzie to usłyszeli. Jesteśmy bardzo, bardzo szczęśliwi.

Na stronach INTERIA.PL teledysk do "Niech mówią, że to nie jest miłość" znajduje się obecnie na 2. miejscu zestawienia najczęściej oglądanych. W ciągu miesiąca odtworzono go ponad 370 tysięcy razy!

- No to pięknie! Odpisuję na mejle, nawet już nie wiem ile ich jest - gdzieś ze 140-150. Przychodzą mejle z Kanady, Stanów Zjednoczonych, Francji, a nawet Wysp Dziewiczych. Sam nie wiem, jak to się stało. Teraz głowa boli i ciężko się pracuje - śmieje się Janusz Fryc.

- Wszyscy są bardzo szczęśliwi i zadowoleni, a najbardziej cieszy się Piotr Rubik, który jest osobą bardzo medialną i spełnił swoją rolę w Sopocie. Udało się wygrać i bardzo się z tego cieszymy, a oferty cały czas się sypią - dodaje Fryc.

- Po koncercie było nam lepiej, bo widzieliśmy jak zareagowała publiczność - podsumowuje swój występ w Sopocie Piotr Rubik.

- Dostaliśmy bardzo długie brawa, ludzie klaskali razem z nami, w tych momentach kiedy klaszczemy w utworze. Już byliśmy dobrej myśli, choć wciąż nie wierzyliśmy, że to będzie pierwsze miejsce. Ale wiedzieliśmy, że przynajmniej nasz występ okazał się bardzo dobrze przyjęty.

- I to była dla nas wielka satysfakcja, że publiczność, która nie jest typową publicznością na naszych koncertach, nagle nas kupiła. To było dla nas najważniejsze, że nie ważne, czy wygramy, czy przegramy, to zrobiliśmy coś dobrego - dodał Rubik.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Olga Szomańska | muzyka | miłość | Sopot | oratorium | Piotr Rubik
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy