Reklama

Spotkała się z Tiną Turner na krótko przed jej śmiercią. Dostała od niej wyjątkowy prezent

W maju 2023 roku branża muzyczna i miliony słuchaczy z całego świata pogrążyły się w żałobie - zmarła wtedy legendarna piosenkarka Tina Turner. O swoim ostatnim spotkaniu z królową rocka opowiedziała teraz jej sławna koleżanka po fachu, a prywatnie bliska przyjaciółka, Cher. Zdobywczyni Oscara odwiedziła Turner w jej domu w Szwajcarii. "To była Tina, którą kochałam. Rozmawiałyśmy o dawnych czasach i doskonale się razem bawiłyśmy"- wspomina gwiazda.

W maju 2023 roku branża muzyczna i miliony słuchaczy z całego świata pogrążyły się w żałobie - zmarła wtedy legendarna piosenkarka Tina Turner. O swoim ostatnim spotkaniu z królową rocka opowiedziała teraz jej sławna koleżanka po fachu, a prywatnie bliska przyjaciółka, Cher. Zdobywczyni Oscara odwiedziła Turner w jej domu w Szwajcarii. "To była Tina, którą kochałam. Rozmawiałyśmy o dawnych czasach i doskonale się razem bawiłyśmy"- wspomina gwiazda.
Cher spotkała się z Tiną Turner na krótko przed jej śmiercią /Robin Platzer /Getty Images

24 maja w wieku 83 lat zmarła legenda estrady Tina Turner. Artystka zmagała się z poważnymi problemami natury zdrowotnej - w 2013 roku przeszła udar mózgu, później zdiagnozowano u niej raka jelita grubego i niewydolność nerek. Na kilka miesięcy przed śmiercią gwiazda wyznała, że nazbyt długo zaniedbywała swoje zdrowie. 

"Nie zdawałam sobie sprawy, że powinnam leczyć nadciśnienie przy pomocy konwencjonalnej medycyny. Odmawiając zmierzenia się z rzeczywistością i przyznania, że potrzebuję codziennej, trwającej całe życie terapii lekami, naraziłam się na ogromne niebezpieczeństwo. Zbyt długo wierzyłem, że moje ciało jest niezniszczalne" - napisała na Instagramie.

Reklama

Turner zapisała się w historii nie tylko jako ikona muzyki, ale także niezwykle inspirująca kobieta, która osiągnęła ogromny sukces mimo traumatycznych doświadczeń w życiu prywatnym. Ośmiokrotna zdobywczyni nagrody Grammy padła bowiem ofiarą przemocy domowej w czasie trwającego 16 lat małżeństwa z Ike'em Turnerem, który znęcał się nad nią fizycznie i psychicznie.

W 1994 roku artystka wraz ze swoim drugim mężem, niemieckim dyrektorem wytwórni muzycznej Erwinem Bachem, osiedliła się w położonym nad jeziorem Zuryskim miasteczku Küsnacht, w którym mieszkała aż do śmierci.

Ostatnie spotkanie Cher z Tiną Turner. "Doskonale się bawiłyśmy"

O ostatnim spotkaniu z autorką przeboju "We Don't Need Another Hero" opowiedziała teraz jej przyjaciółka Cher. W rozmowie z magazynem "People" wyjawiła, że odwiedziła Turner w Szwajcarii na krótko przed jej odejściem. 

"Musiałam się z nią zobaczyć. Przez dwie godziny biegałyśmy po domu, a ona śmiała się histerycznie. Potrzebowała rozmowy i śmiechu. To była Tina, którą kochałam. Rozmawiałyśmy o dawnych czasach i doskonale się razem bawiłyśmy" - zdradziła artystka. I dodała, że otrzymała od przyjaciółki prezent - parę butów na wysokim obcasie. "Nie będę ich nosić. Po prostu trzymam je w szafie na pamiątkę" - zaznaczyła.

Przed laty Cher w rozmowie z Oprah Winfrey opowiedziała o pierwszym spotkaniu z Turner. Odbyło się ono w 1972 roku na planie jej programu "The Cher Show". 

"Kiedy miała wejść do studia, spodziewałam się gwiazdy rocka. A ona przyszła ubrana w jedwabną koszulę, spodnie i szpilki. Gdy tylko zaczęłyśmy rozmawiać, byłam pod ogromnym wrażeniem. Ja klnę jak szewc, natomiast Tina jest niezwykle dystyngowana, wysławia się jak prawdziwa dama. Później miałyśmy razem wystąpić na scenie. Pomyślałam tylko: 'Będę musiała zatańczyć z Tiną Turner'. Wiesz, jakie to uczucie? To jak taniec z huraganem" - zdradziła Cher. Po śmierci przyjaciółki piosenkarka podkreśliła w rozmowie z "MSNBC", że była ona "jedną z największych artystek swojego pokolenia".

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Tina Turner | Cher
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy