Reklama

Rzadka choroba na zawsze zmieniła to, jak wygląda. Smutne wyznanie wokalisty Foreigner

W najnowszym wywiadzie wokalista Foreigner, Lou Gramm, opowiedział o tym, jak zdiagnozowano u niego rzadki nowotwór - czaszkogardlak. Wokalista - pomimo skutecznego usunięcia guza - odczuł skutki uboczne operacji, które sprawiło, że mocno przytył i nie mógł w pełni sprawny koncertować.

W najnowszym wywiadzie wokalista Foreigner, Lou Gramm, opowiedział o tym, jak zdiagnozowano u niego rzadki nowotwór - czaszkogardlak. Wokalista - pomimo skutecznego usunięcia guza - odczuł skutki uboczne operacji, które sprawiło, że mocno przytył i nie mógł w pełni sprawny koncertować.
Lou Gramm opowiedział o swoich perypetiach zdrowotnych /Daniel Zuchnik /Getty Images

Lou Gramm był gościem radia 97.1 FM The Drive. Wokalista związany z Foreigner zdradził, jak zdiagnozowany 25 lat temu nowotwór mózgu, wpłynął na jego życie.

Muzyk opowiedział, jak dowiedział się o przyczynie swoich problemów zdrowotnych. "Zacząłem miewać silne bóle głowy, gorsze niż jakiekolwiek, które miałem w przeszłości. Skarżyłem się też na chwilowe utraty pamięci. Zaczęła szwankować mi pamięć długotrwała i krótkotrwała. Miałem też problem ze wzrokiem" - opowiadał.

Reklama

"Poszedłem na rezonans magnetyczny i powiedziano mi, że to guz wielkości jajka, który jest tam od urodzenia i wciąż rośnie" - komentował.

U Gramma zdiagnozowano czaszkogardlaka, łagodny i rzadki nowotwór mózgu, który pojawia się u 2 osób na 100 tys. przypadków. Wokalista przyznał, że początkowo żaden z lekarzy nie chciał podjąć się operacji usunięcia guza ze względu na jego lokalizację.

"Poszedłem do dwóch lub trzech lekarzy, zrobiłem rezonans magnetyczny i wszyscy powiedzieli mi, abym zaczął porządkować swoje sprawy. Byłem zszokowany. Wróciłem z Nowego Jorku do Rochesteru, żeby to właśnie zrobić" - komentował Gramm.

Ostatecznie muzyk odnalazł specjalistę w Bostonie i to do niego udał się po pomoc. "Zobaczyłem jego reklamę w telewizji. Następnego dnia wsiadłem w samolot i do niego poleciałem" - dodał.

Problemy po operacji i przerwa od koncertowania. "Miałem problemy z pamięcią, podwoiłem wagę"

"Mój chirurg powiedział mi, że ze względu na długość i zakres operacji, nie chce abym koncertował przez co najmniej rok lub półtora roku. Gdy leżałem w szpitalu Foreigner musiałem odwołać koncerty, a nasz menedżer przesunął je na następne dwa miesiące. Chciałem zrobić to, czego wymagał ode mnie lekarz, ale mój menedżer powiedział, że musimy nadrobić odwołane koncerty, bo inaczej zostaniemy pozwani" - komentował.

Po operacji u gwiazdora pojawiły się komplikacje. Uszkodzona została przysadka, co znacznie opóźniło powrót artysty do pełnego zdrowia.

Gramm ostatecznie wziął więc udział w koncertach, jednak jak sam przyznał, nic z nich nie pamięta. "Nie pamiętałem żadnego ze słów piosenek. Musiałem zapisać sobie dwa - trzy pierwsze każdego wersu i przykleić na scenie. Dość dużo poruszam się podczas koncertu i chciałem mieć pewność, że wszystko pamiętam" - tłumaczył.

"Byłem na lekach i moja waga się podwoiła w ciągu sześciu miesięcy, a następnie po ich odstawieniu nieco spadła. Niestety nie całkowicie. Musiałem wyrzucić dotychczasowe ubrania, które nosiłem" - wspominał Gramm, który nigdy nie wrócił już do swojej poprzedniej sylwetki.

Kariera Lou Gramma w Foreigner. Powiedział dość w 2005 roku

Foreigner to popularna głównie w latach 80. pop-rockowa grupa, która na całym świecie sprzedała ponad 80 milionów płyt. Pierwsze pięć albumów z lat 1977-84 uzyskało status multiplatynowych, docierając minimum do piątego miejsca w Ameryce.

Zespół założony przez gitarzystę Micka Jonesa (eks-Spooky Tooth), multiinstrumentalistę Iana McDonalda (eks-King Crimson) i wokalistę Lou Gramma w 1976 roku zadebiutował rok później wydawnictwem "Foreigner".

Do największych przebojów Foreigner należą m.in. "Juke Box Hero", "Cold As Ice", "Waiting For A Girl Like You", "Feels Like The First Time""I Want To Know What Love Is".

Lou Gramm działał w zespole od 1977 do 2005 roku. W składzie zastąpił go Kelly Hansen. Ostatnim członkiem oryginalnego składu Foreigner jest Mick Jones, który kontynuuje karierę pod tym szyldem, mimo złego stanu zdrowia. To nie do końca podobało się poprzedniemu frontmanowi.

"Wybór Micka, by kontynuować działalność po tym, jak nie było żadnych oryginalnych członków oprócz niego, to jego opcja. Nie do końca to rozumiem... Znam jego stan zdrowia, miał wzloty i upadki. I nie rozumiem, jak mogą koncertować bez oryginalnych członków i wciąż nazywać siebie Foreigner przez tyle lat. Myślę, że to nie moja sprawa i być może dla nich jest to decyzja biznesowa, ale po prostu nie wydaje mi się to właściwe" - mówił Gramm.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Foreigner
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy