Reklama

Rod Stewart w banku nasienia

Ze względu na swoje 60 lat Rod Stewart obawiał się, że może mieć problemy z poczęciem dziecka ze swoją ostatnią narzeczoną, 34-letnią Penny Lancaster. Dlatego szkocki piosenkarz zdecydował się oddać próbkę nasienia, które miałoby w razie kłopotów pomóc w zapłodnieniu in vitro. Jak wiemy, obawy Stewarta były niepotrzebne, bo w grudniu ma się urodzić jego pierwsze dziecko ze związku z Lancaster, które zostało poczęte drogą całkowicie naturalną.

Aż dziwne, że Rod Stewart mógł się obawiać o swoją męskość, w końcu jest ojcem szóstki potomstwa. W dodatku razem z narzeczoną zapowiada, że po przyjściu na świat nowego dziecka, zamierzają starać się o kolejne.

"Zamroziliśmy jego nasienie, na wypadek gdyby były jakieś kłopoty. Nie zrobiliśmy tego w szpitalu. Byliśmy w domu, rozumiecie, intymnie" - zdradza Penny Lancaster.

"Później wsiadłam w Ferrari, z moją torebką i tym małym obrzydlistwem w środku" - tak narzeczona Stewarta opisuje sposób transportu bezcennej zawartości.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: in vitro | pierwsze dziecko | Rod Stewart | rod
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy