Reklama

Przekazał smutne wieści o swoim zdrowiu. "To jest nieuleczalne"

Przyszłość działającej z przerwami od 1972 r. brytyjskiej grupy Magnum stanęła pod znakiem zapytania, gdy Tony Clarkin, gitarzysta i lider tego zespołu, usłyszał niepokojącą diagnozę od lekarzy. Okazało się, że 77-letni muzyk cierpi na nieuleczalne i rzadkie schorzenie kręgosłupa, a stan jego zdrowia sprawił, że formacja musiała odwołać zaplanowaną na wiosnę 2024 r. trasę koncertową.

Przyszłość działającej z przerwami od 1972 r. brytyjskiej grupy Magnum stanęła pod znakiem zapytania, gdy Tony Clarkin, gitarzysta i lider tego zespołu, usłyszał niepokojącą diagnozę od lekarzy. Okazało się, że 77-letni muzyk cierpi na nieuleczalne i rzadkie schorzenie kręgosłupa, a stan jego zdrowia sprawił, że formacja musiała odwołać zaplanowaną na wiosnę 2024 r. trasę koncertową.
Na czele grupy Magnum stoją Tony Clarkin (z lewej) i Bob Catley /Kevin Nixon/Classic Rock Magazine/Future via Getty Images/Future /Getty Images

Na czele ekipy z Birmingham stoją nieprzerwanie gitarzysta Tony Clarkin (autor zdecydowanej większości materiału) i wokalista Bob Catley. Po licznych zmianach składu od kilku lat towarzyszą im Rick Benton (instrumenty klawiszowe), Lee Morris (były perkusista Paradise Lost) i Dennis Ward (basista i lider Pink Cream 69).

Największe sukcesy brytyjska grupa Magnum święciła w latach 80. i na początku kolejnej dekady. To wtedy w Top 10 brytyjskiej listy znalazły się płyty "Wings of Heaven" (1988) i "Goodnight L.A." (1990), które przyniosły spore przeboje "Days of No Trust", "Start Talking Love", "It Must Have Been Love", "Rockin' Chair" oraz "Heartbroke and Busted".

Reklama

Tony Clarkin (Magnum) jest nieuleczalnie chory

"Obawiam się, że mam dla was złe wieści. Przez ostatni rok zmagałem się z narastającym bólem karku i głowy. Lekarze przez długi czas nie wiedzieli, co mi dolega, ale wreszcie udało im się poznać diagnozę - i to oznacza pewne zmiany" - napisał Tony Clarkin.

"To rzadkie schorzenie kręgosłupa. Nie skraca ono życia, ale niestety nie jest uleczalne. Są pewne lekarstwa, które mogą pomóc, ale nie wiemy, jak one będą skuteczne" - przekazał 77-letni gitarzysta.

Lider Magnum dodał, że jego obecny stan uniemożliwia zagranie zaplanowanych na wiosnę 2024 r. koncertów. Trasa związana z promocją szykowanego na 12 stycznia 2024 r. nowego albumu "Here Comes the Rain" została z tego powodu odwołana. Clarkin na razie zadeklarował, że to nie jest koniec grupy Magnum, choć nie wiadomo, co przyniesie przyszłość.

"Nie jesteśmy w stanie wam wystarczająco podziękować za wasze wsparcie przez te lata i mamy nadzieję, że zostaniecie z nami dalej. Mamy nadzieję, że pokochacie nasz nowy album i że to wszystko wam tego nie zepsuje" - podkreślają w swoim oświadczeniu pozostali muzycy Magnum.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Magnum
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama