Reklama

Powraca festiwal na wyspie Wight!

Po 32. latach przerwy powróci słynny festiwal na wyspie Wight położonej na Kanale La Manche! Jedna z najsłynniejszych imprez w historii muzyki rockowej, której pierwszą edycję obejrzało 600 tysięcy osób, ma się rozpocząć w poniedziałek, 3 czerwca. Nie wiadomo jeszcze jak długo potrwa, ale już podano nazwy kilku wykonawców, którzy mają się zaprezentować publiczności.

Promotorzy "Isle Of Wight Festival 2002" spodziewają się, że na scenie pojawią się wszyscy najwięksi wykonawcy rockowi z Wielkiej Brytanii i nie tylko. Wymienia się już takie nazwy, jak: Pulp, Ash, The Charlatans, Manic Street Preachers, Placebo, The Strokes i The Hives.

Ostatnia edycja festiwalu na wyspie Wight, która odbyła się w dniach 26-30 sierpnia 1970, zgromadziła całą plejadę wielkich gwiazd, nie tylko ze świata muzyki rockowej. Zagrali wówczas między innymi: Kris Kristofferson, Supertramp, Procol Harum, John Sebastian, Joni Mitchell, Miles Davis, Ten Years After, Emerson Lake And Palmer, The Moody Blues, The Doors, The Who i Sly And The Family Stone.

Reklama

Impreza odbyła się na położonej na wyspie farmie East Afton i była jedną z ostatnich w karierze Jimiego Hendrixa.

"Chcemy odtworzyć atmosferę festiwalu na wyspie Wight w XXI wieku. Tak więc tym razem na pewno nie zabraknie przenośnych toalet" - zapewniał dziennikarzy John Giddings, organizator tegorocznego festiwalu, wspominając kłopoty natury higienicznej jakie wyniknęły przed 32. laty.

"Ludziom mieszkającym na wyspie zajęło ponad 30 lat otrząśnięcie się z tej inwazji ludzi, która miała tu miejsce w 1970 roku. Teraz oni zdają sobie sprawę, że nazwa 'Wyspa Wight' kojarzy się z festiwalem muzycznym i jest wymieniana obok Woodstock i Glastonbury. Traktują to jako zaletę z turystycznego punktu widzenia" - dodał do wypowiedzi kolegi Murray Lerner, dyrektor imprezy.

Raczej na pewno nie wystąpi w czerwcu grupa Oasis. "Powiedzieli mi, że tego dnia wieczorem myją sobie głowy" - z uśmiechem mówił Lerner. "Najwyraźniej nie interesuje ich zagranie tutaj" - dodał.

Organizatorzy chcą, aby Isle Of Wight Festival ponownie stał się imprezą cykliczną, odbywającą się co roku. Ma ona mieć charakter stritce rockowy. "Nie chcę żadnej muzyki dance ani nic tego typu. Chcemy prawdziwych piosenek, śpiewanych przez prawdziwych ludzi. Każdy z pudełkiem z zarejestrowanymi dźwiękami niech sobie idzie do domu" - powiedział John Giddings.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Procol Harum | The Who | Nie wiadomo | jak długo | john | festiwal | Miles Davis | Jimi Hendrix
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama