Reklama

Pharrell Williams wstydzi się "Blurred Lines"

W rozmowie z magazynem "GQ" jeden z twórców wielkiego hitu "Blurred Lines" Pharrell Williams zdystansował się od utworu. "Zdałem sobie sprawę, że żyjemy w szowinistycznej kulturze" - mówił.

W rozmowie z magazynem "GQ" jeden z twórców wielkiego hitu "Blurred Lines" Pharrell Williams zdystansował się od utworu. "Zdałem sobie sprawę, że żyjemy w szowinistycznej kulturze" - mówił.
Pharrell Williams wstydzi się "Blurred Lines" /Kevin Mazur /Getty Images

"Blurred Lines" to jeden z najpopularniejszych utworów 2013 roku. Teledysk ma na swoim koncie ponad 620 mln odtworzeń. Sławę dzięki niemu zdobyła również Emily Ratajkowski, która w nieocenzurowanej wersji paraduje topless wraz z Elle EvansJessi M'Bengue.

Tekst piosenki (sprawdź!) oraz teledysk do numeru od początku wywołały mnóstwo dyskusji. Klip nazwano seksistowskim oraz poniżającym kobiety. Słowa utworu miały natomiast promować kulturę gwałtu, na co nie godziły się protestujące przeciwko numerowi kobiety.

Reklama

Autorzy hitu przez wiele lat odrzucali wszystkie zarzuty dotyczące szowinizmu. W 2019 roku wyłamać postanowił się natomiast Pharrell Williams, który w magazynie "GQ" otwarcie przyznał, że zmienił zdanie na temat utworu.

"'Blurred Lines' otworzył mi oczy. Z początku tego nie załapałem. Było sporo starszych, białych kobiet, które po usłyszeniu tej piosenki zachowywały się w najbardziej zaskakujący sposób. Sprawiały, że się rumieniłem. Więc, kiedy ktoś mówił mi, że ma problem z tekstem, odpowiadałem: 'O czym ty mówisz? Są kobiety, które naprawdę lubią tę piosenkę i łączą się z jej energią. 'I know you want it' śpiewały też kobiety. O jaki gwałt więc chodzi?'" - wspominał Pharrell.

"Wtedy zdałem sobie sprawę, że są mężczyźni, którzy używają tego samego języka, gdy wykorzystują kobiety i nie ma znaczenia tutaj moje zachowanie. Lub to, jak o tym myślę. Znaczenie ma to, jak wpływa to na kobiety. Mój umysł się otworzył na to, o co faktycznie chodzi w tym utworze i jak wpływa to na emocje innych. Chociaż nie była to większość, nie miało to znaczenia. Zależy mi na to, co te osoby czują. Żyjemy w kulturze szowinizmu. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, że niektóre moje piosenki się do tego przyczyniają. To mnie rozwaliło" - stwierdził.

Przypomnijmy, że w ostatnich latach "Blurred Lines" było obecne w mediach ze względu na głośny proces z rodziną Marvina Gaye'a, która pozwała autorów hitu o plagiat piosenki "Got To Give It Up".

Ostatecznie Robin Thicke i Pharrell Williams zostali zobowiązani do zapłacenia spadkobiercom muzyka pięciu milionów dolarów.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Robin Thicke | Pharrell Williams
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy