Odszedł Randy Castillo

"Żartowałeś ze mną przez cały czas. Będzie mi ciebie brakować przyjacielu" - napisał Nikki Sixx na stronie Motley Crue po śmierci Randy'ego.

Do kondolencji przyłączył się również Chuck Billy, wokalista thrashmetalowej formacji Testament, który od jakiegoś czasu sam walczy z nowotworem.

"Gdy usłyszałem dziś o śmierci Randy'ego, byłem bardzo zasmucony. Zaprzyjaźniliśmy się podczas trasy promującej naszą płytę Low osiem lat temu. Był wspaniałym człowiekiem. Kiedy usłyszał, że zdiagnozowano u mnie raka, od razu napisał list podtrzymujący mnie na duchu. Niedawno skończył chemoterapię i chciał pomóc mnie. Tak jak wszystkim będzie mi go bardzo brakować. Będzie mi brakować jego wesołej osobowości. Zawsze czułem się dobrze, gdy był blisko mnie. Przypominał mi o naszych indiańskich przodkach. Moja rodzina przesyła mu wyrazy miłości. Spoczywaj w pokoju przyjacielu. Chuck Billy".

"Miałem złamane serce, gdy usłyszałem o śmierci jednego z moich najdroższych przyjaciół. Spotkamy się po drugiej stronie Randy" - napisał Ozzy Osbourne.

Randy Castillo urodził się 18 grudnia 1950 roku. Muzykował od najmłodszych lat i dość szybko zdobył uznanie. Sława przyszła, gdy stał się perkusistą Lity Ford i zespołu Ozzy'ego Osbourne'a. Solo, które zagrał na koncercie wydanym na kasetach wideo jako "The Ultimate Ozzy", jest dowodem jego nietuzinkowych umiejętności.

Ostatnio Randy współpracował ze swoim bliskim przyjacielem Mikem Inezem, basistą znanym z Alice In Chains i zespołu Ozzy'ego, nad nową płytą. Niestety, choroba nie pozwoliła mu na dokończenie nagrań.

Niedawno Randy nabawił się grypy i trafił do szpitala. Jednak jego organizm osłabiony przez nowotwór i chemoterapię nie miał już siły walczyć...

Sylwetkę Randy'ego oraz wspomnienia jego przyjaciół możecie przeczytać na stronie www.randy.castillo.com