Reklama

Nick Carter: Jestem niewinny!

Nick Carter, najmłodszy wokalista popularnej amerykańskiej grupy Backstreet Boys, który w zeszłym tygodniu został aresztowany za sprzeciwianie się nakazom oficerów policji, twierdzi, iż jest całkowicie niewinny i w ogóle nie powinien być skuty w kajdanki.

Nick został aresztowany w czwartek, 3 stycznia, w Tampa, na Florydzie, gdyż wcześniej odmówił opuszczenia klubu "Pop City". Przedstawiciele policji, którzy zostali wezwani na interwencję po bójce w klubie, domagali się tego od wszystkich gości, aby móc spokojnie zaprowadzić w klubie porządek. Wokaliście postawiono zarzut stawiania oporu i niewykonywania poleceń policji. Jednak sam wokalista uważa, że jest niewinny.

"Nie zrobiłem niczego złego. Aresztowano mnie dlatego, że nie chodzę wystarczająco szybko. Po prostu wolno szedłem w kierunku wyjścia. Chciałem przez chwilę porozmawiać z jakimś oficerem i zapytać go, czy rzeczywiście muszę opuścić klub, kiedy znienacka odczytano mi moje prawa i zakuto w kajdanki. Wydaje mi się, że aresztowano mnie tylko dlatego, że jestem sławny. Śledztwo na pewno wykaże, iż jestem całkowicie niewinny" - powiedział Nick Carter.

Reklama

Członek Backstreet Boys pojawi się w sądzie 4 marca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Backstreet Boys | aresztowany | Cartera | wokalista | niewinny | Nick Carter | Carter | Nick
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy