Nelly Furtado starzeje się w drugą stronę. Ma 45 lat i wygląda oszałamiająco
Nelly Furtado skończyła 45 lat, a nadal wygląda jak nastolatka. Połowę życia spędziła w bezlitosnym show-biznesie. W latach młodości odrzuciła ofertę pozowania do "Playboya". Wciąż zachwyca swoim wyglądem zarówno na zdjęciach z czerwonego dywanu, jak i podczas występów na żywo. Niedawno zaśpiewała na jednym z największych światowych festiwali - Coachelli. Pomimo małej wpadki, widać było, że gwiazda jest w doskonałej formie i nie zamierza szybko schodzić z muzycznej sceny. Pojawiła się także na premierze filmu, podczas której zachwyciła swoją odważną stylizacją.
Nelly Furtado urodziła się w Kanadzie, natomiast jej rodzina pochodzi z Portugalii. Swoje imię zawdzięcza sowieckiej gimnastyczce. Jej historia rozpoczęła się więc w bardzo oryginalny sposób. Podobnie też przebiegało całe życie artystki. Jej kariera rozpoczęła się w 2000 r., kiedy została zauważona przez Geralda Eatona. W szybkim czasie wydała swoją debiutancką płytę "Whoa, Nelly!". Znalazł się na niej między innymi utwór "I’m Like a Bird". Podbił on wszelkie możliwe listy przebojów, na czele z tymi kanadyjskimi. Dzięki optymistycznej, chwytliwej, popowej piosence wokalistka zapewniła sobie doskonały start w branży muzycznej.
Największy sukces komercyjny Nelly Furtado osiągnęła dzięki współpracy z producentem muzycznym Timbalandem. Kolejne albumy gwiazdy wkraczały na szczyty ogólnoświatowych list przebojów. Między innymi płyta "Loose", z której pochodzą hity "All Good Things" (sprawdź) oraz "Maneater", zapewniła piosenkarce rozpoznawalność w całej Ameryce oraz Europie.
Show-biznes jest jednak bezlitosnym miejscem, o czym niedługo później dowiedziała się Nelly. Po ogromnym sukcesie jej kariera momentalnie wyhamowała. Albumy, które ukazywały się w kolejnych latach nie królowały na listach sprzedaży. Koncerty artystki również zaczęły cieszyć się niepowodzeniem. Nelly Furtado była nawet zmuszona odwołać część występów w Kanadzie, z powodu zbyt małej ilości sprzedanych biletów.
Po wydanym w 2017 roku albumie "The Ride" piosenkarka zniknęła z estrady. W jednym z wywiadów wyznała, że z trudem godziła rolę matki i gwiazdy muzycznej, a wzmożona presja doprowadziła ją do momentu, w którym przeszła kryzys. Artystka zdecydowała się na jakiś czas odłożyć muzykę na bok. W tym czasie skupiła się przede wszystkim na wychowywaniu córki, ale też na działalności dobroczynnej oraz licznych podróżach. Wróciła na scenę w 2022 r., w dużej mierze za namową Drake'a.
"Obecnie odczuwam więcej wdzięczności. Rozumiem, że bycie wykonawcą, twórcą to błogosławieństwo. Rok temu poznałam Drake’a i odbyliśmy kilka głębokich rozmów o życiu, o sztuce. To on przypomniał mi, jak wartościową artystką jestem, kazał mi się uspokoić i zacząć tworzyć nową muzykę. A ja po prostu chłonęłam jego słowa. Więc nie mogłam odmówić." - wyznała Nelly Furtado.
Wokalistka aktualnie nie stroni od koncertów i innych wydarzeń publicznych. Podczas swojej kilkuletniej przerwy zatęskniła za światem muzyki i show-biznesu. Powrócił jej dawny zapał i chęci do tworzenia. W tym roku wystąpiła na jednym z największych festiwali muzycznych na świecie. Dom Dolla zaprosił Nelly jako gościa specjalnego swojego koncertu na Coachelli. Wokalistka dumnie wkroczyła na scenę w metaliczno-różowej stylizacji, która odejmowała jej co najmniej dziesięć lat. Okazało się, że jest w świetnej formie i w ogóle nie daje po sobie poznać, że w minionych latach wiele przeszła. Pomimo niefortunnego upadku na scenie, który miał miejsce podczas hitu "Eat Your Man", piosenkarka dała z siebie wszystko i wyglądało na to, że wcale nie ma ochoty ponownie schodzić ze sceny muzycznej na dłuższy czas.
Nelly Furtado nie stroni od odważnych stylizacji zarówno na scenie, jak i poza nią. Mimo tego, że przeżyła już prawie pół wieku, nie czuje się źle w odsłoniętych kreacjach. Pod koniec zeszłego roku zwróciła na siebie uwagę mediów podczas gali MTV Video Music Awards. Na czerwonym dywanie wystąpiła wtedy w obcisłej, czarnej sukience, która odsłaniała całe plecy. Na wielu stronach internetowych pojawiły się zdjęcia artystki, popodpisywane słowami zachwytu, a internautom opadły szczęki.
Kilka dni temu Nelly pojawiła się także na czerwonym dywanie podczas premiery filmu "The Greatest Hits". Jest to komedia romantyczna, w której wokalistka zagrała samą siebie. Na ściance zaprezentowała się w marszczonej, brokatowej sukience podkreślającej kształty. Fani nie mogli pozostać obojętni na tę stylizację. "Nelly wygląda tak dobrze", "Absolutnie oszałamiająca" - skomentowali zachwyceni.