Reklama

Nagrody dla najgorszych

Pod koniec lutego wręczone zostaną Brit Awards, nagrody brytyjskiego przemysłu płytowego, ale wcześniej - już po raz trzeci - przyznano nagrody Naomi, muzyczny odpowiednik filmowych "Malin". "Wyróżnienia" wykonawcy otrzymali za najgorsze osiągnięcia 2004 roku. Dwie "Naomi" otrzymali członkowie zespołu Blue - jako najgorsza grupa i "I Believe In My Heart" Duncana Jamesa za najgorszy singel.

Nazwa nagród pochodzi od imienia słynnej supermodelki Naomi Campbell. Pomysłodawcy wykpili tym samym jej krótkotrwałą "karierę" wokalną.

"Wyróżnienia" przyznają w tajnym głosowaniu przedstawiciele firm płytowych, producenci, menedżerowie i dziennikarze muzyczni.

Niektórzy wykonawcy powoli mogą sobie robić miejsca na półkach na nagrody "Naomi". Australijski wokalista Peter Andre w 2004 roku zwyciężył w silnie obsadzonej kategorii "Wybitnie zły wkład w muzykę", a rok później zdobył nagrodę za "najgorszy album".

Oto zwycięzcy w niektórych kategoriach:

Reklama

Najgorszy zespół brytyjski - Blue
Najgorszy brytyjski artysta - Jamie Cullum
Najgorsza brytyjska artystka - Rachel Stevens
Najgorszy singel brytyjski - "I Believe My Heart" (Duncan James i Keedie)
Najgorszy album brytyjski - "The Meaning of Love" (Michelle McManus, zwyciężyła w "Pop Idolu")
Najgorszy artysta - Brian McFadden
Najgorsza artystka - Nadia
Najgorszy zespół - Westlife
Najgorszy album - "The Long Road Back" (Peter Andre)
Najgorszy brytyjski nowy wykonawca - McFly
Najgorsza brytyjska próba rocka - Busted
Najgorszy artysta koncertowy - Pete Doherty (eks-The Libertines)
Wybitnie zły wkład w muzykę - Louis Walsh (menedżer odpowiedzialny za karierę Westlife i Girls Aloud).

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: wykonawcy | Brit Awards | Artysta | nagrody
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy