Reklama

Mortician: Lider aresztowany w Polsce

Od 3 do 15 lat więzienia grozi Willowi Rahmerowi z amerykańskiej grupy Mortician, za atak scyzorykiem na taksówkarza z Zielonej Góry. Do zdarzenia doszło w późnych godzinach wieczornych w niedzielę, 13 listopada.

36-letni Rahmer to wokalista i basista nowojorskiego Mortician. Grupa razem z angielskim Akercocke, Norwegami z Blood Red Throne i zielonogórskim Vomigod, w niedzielę, 13 listopada, wystąpiła w klubie "Peron 5" w Zielonej Górze.

Na scenie w składzie Mortician zabrakło Rahmera, który podobno chwilę wcześniej pokłócił się z pozostałymi muzykami. Nieobecność Rahmera muzycy zaprzyjaźnionego Akercocke tłumaczyli tym, że jest on w szpitalu, ze względu na kłopoty z gardłem.

Tymczasem lider Mortician postanowił wrócić do Stanów Zjednoczonych, więc wsiadł do taksówki i kazał się zawieźć na lotnisko w Berlinie. W miejscowości Gęstowice koło Krosna Odrzańskiego, Rahmer zaatakował taksówkarza. Według relacji kierowcy, amerykański muzyk przyłożył mu do szyi scyzoryk, którym go ranił w szyję podczas szamotaniny.

Reklama

Taksówkarzowi udało się uciec z samochodu i powiadomić policję. W tym czasie Rahmer zajechał do przejścia granicznego w Świecku, gdzie porzucił pojazd. Tam ok. godz. 3 nad ranem został zatrzymany przez policjantów.

Przy Rahmerze znaleziono zestaw scyzoryków i kastetów. Nieoficjalnie mówi się, że Amerykanin był pod wpływem silnych narkotyków. Sam lider Mortician podobno tłumaczył się, że wydawało mu się, że to taksówkarz go zaatakował, a on tylko próbował się bronić.

INTERIA.PL/GW
Dowiedz się więcej na temat: Mortician | aresztowany
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama