Reklama

Miley Cyrus vs "Hannah Montana": Ataki lęku i problem z tożsamością

Miley Cyrus ujawniła, że okres nastoletni, kiedy grała w popularnym disneyowskim serialu "Hannah Montana", poskutkował u niej nieprawidłową budową ciała i atakami lęku. Jak twierdzi, szefowie telewizyjni mieli bardzo wysokie wymagania względem jej wyglądu.

Miley Cyrus ujawniła, że okres nastoletni, kiedy grała w popularnym disneyowskim serialu "Hannah Montana", poskutkował u niej nieprawidłową budową ciała i atakami lęku. Jak twierdzi, szefowie telewizyjni mieli bardzo wysokie wymagania względem jej wyglądu.
Miley Cyrus na nowo odkrywa swoją tożsamość /Simone Joyner /Getty Images

Miley Cyrus zyskała popularność występując w serialu Disneya zatytułowanym "Hannah Montana". W nowym numerze magazynu "Marie Claire" 22-letnia wokalistka przyznała, że odgrywając rolę radosnej i perfekcyjnej gwiazdy, po raz pierwszy spotkała się z tak dużymi wymaganiami wobec piękna.

"Od kiedy skończyłam 11 lat, słyszałam 'Jesteś gwiazdą pop! To oznacza, że musisz być blondynką, nosić długie włosy i wkładać błyszczące obcisłe rzeczy’. Tymczasem jestem tą delikatną małą dziewczynką grającą szesnastolatkę w peruce i z toną makijażu" - mówiła Amerykanka.

Reklama

Cyrus dodała również, iż jej postać serialowa miała duży i negatywny wpływ na to jak, wyglądała i czuła się w prywatnym życiu. Dodatkowo amerykańska wokalistka zdradziła, że w czasach zdjęć do "Hannah Montana", miewała ataki lękowe.

"Zmuszano mnie, bym wyglądała jak ktoś, kim nie byłam, co prawdopodobnie poskutkowało dysmorfią [nieprawidłową budową ciała - przyp. red.], ponieważ upiększano mnie każdego dnia przez długi okres, a kiedy przestałam grać w serialu, myślałam 'Kim ja ku**a jestem?'" - tłumaczyła dalej Cyrus.

Wokalistka zwróciła także uwagę na fakt edytowania fotografii gwiazd, w ramach którego graficy np. rozjaśniają cerę ciemnoskórych kobiet albo wygładzają zmarszczki.

W rozmowie Miley Cyrus przyznała również, że obecnie w pełni zaakceptowała swoje własne standardy piękna. Według niej rola artystki nie ogranicza się tylko do "ładnej buzi".

"Prawdopodobnie nigdy nie zostanę twarzą tradycyjnej firmy kosmetycznej, póki nie będą chcieli palącego marihuanę, liberalnego dziwoląga. Ale moim marzenie nigdy nie było sprzedawanie szminki do ust. Moim marzeniem jest uratowanie świata" - tłumaczyła Cyrus.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Miley Cyrus
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy