Reklama

Michael Jackson: Absencja w sądzie

W czwartek, 5 grudnia, Michael Jackson nie pojawił się na rozprawie dotyczącej odszkodowania za odwołanie, na przełomie 1999 i 2000 roku, dwóch koncertów. Przyczyną nieobecności gwiazdora było... ukąszenie przez pająka. Sąd nakazał dokładnie przebadać Jacksona przez niezależnego lekarza.

W czwartek, 5 grudnia, Jackson miał się po stawić w sądzie w Santa Barbara, w Kalifornii, by kontynuować zeznania, w sprawie dotyczącej odwołania dwóch koncertów milenijnych.

Niemiecki promotor Marcel Avram, zarzuca mu zrezygnowanie z występu, bez podania przyczyny. Jackson nie przyznaje się do winy i twierdzi, że to Avram odwołał show, w związku z tym, że rząd nie pozwolił mu na lot samolotem w Nowy Rok.

Wokalista nie pamięta jednak, które państwo nie chciało ich wpuścić na swój obszar powietrzny.

W czwartek mieliśmy poznać kolejne szczegóły w tej sprawie, jednak gwiazdor nie pojawił się w sądzie. Jako przyczynę absencji podano ukąszenie wokalisty przez pająka. Dzień wcześniej Jackson pojawił się w sądzie w jednym bucie. Pytany o przyczynę dziwnego wyglądu, odpowiedział, że został ukąszony przez pająka na swoim, oddalonym o 40 km od Santa Maria, ranczo.

Reklama

Sąd nakazał, po spotkaniu z adwokatami, poddać gwiazdora dokładnym badaniom.

Prawnik Avrama, Skip Miller, gorąco protestował przeciwko nieobecności Jacksona, twierdząc, że oczywiste jest, iż Król Popu, próbuje w ten sposób wykręcić się od krzyżowego ognia pytań.

"Mamy decyzję sądu nakazującą, by piosenkarz poddał się badaniom niezależnego medyka" - mówi Miller. "To już trzeci raz, kiedy Jackson nie pojawia się w sądzie, albo przyjeżdża mocno spóźniony".

Prawnik gwiazdora ripostuje: "Pan Jackson odniósł obrażenia i wymaga opieki medycznej. To już jego szósty dzień zeznań. Nie obawia się obecności w sądzie."

W środę, 4 grudnia, Jackson zjawił w sądzie o kulach, spędził cały dzień na zeznaniach, jednak niemal przez cały czas był on przepytywany przez własnych prawników.

To, że piosenkarz dał radę, pomimo ukąszenia, zeznawać przed swoimi adwokatami, a kiedy przyszło odpowiedzieć na pytania prawników Avrama, został w domu, nie jest według Millera przypadkiem.

Prawnicy Jacksona zaprzeczają jakimkolwiek matactwom ich klienta.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: czwartek | sady | Michael Jackson
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama