Reklama

Metallica przeprasza swój cover band: Wspieramy was

41 stron liczył list, który otrzymała grupa Sandman, kanadyjski cover band Metalliki. Prawnik legendy thrash metalu domagał się w nim zaprzestania posługiwania się logotypem, który stylizowany jest na znak Metalliki.

41 stron liczył list, który otrzymała grupa Sandman, kanadyjski cover band Metalliki. Prawnik legendy thrash metalu domagał się w nim zaprzestania posługiwania się logotypem, który stylizowany jest na znak Metalliki.
Metallica w akcji /fot. Christopher Polk /Getty Images

Grupa Sandman to działający od 1994 roku cover band Metalliki. Od ponad dekady zespół posługuje się logotypem przypominający znak Metalliki wprowadzony przy okazji płyty "St. Anger" z 2003 r. Do tej pory nie było z tym żadnych problemów.

Tymczasem po interwencji prawnika Sandman miał zaprzestać używania logotypu w mediach społecznościowych, w których reklamuje swoje występy. O sprawie napisał serwis "Rolling Stone", który opublikował też oświadczenie muzyków Metalliki, którzy - jak się okazało - nic nie wiedzieli o aktywności swojego prawnego przedstawiciela.

Reklama

"Dowiedzieliśmy się, że nasz kanadyjski tribute band jest przygnębiony. Okazało się, że dostali pewien list, o którym nic nie wiedzieliśmy ani my, ani nasz menedżment. Wyjaśniło się, że mamy nadgorliwego przedstawiciela, który wysłał to bez naszej wiedzy" - przekonują muzycy Metalliki.

Kalifornijska formacja podkreśla też, że od dawna wspiera muzyków, którzy grają covery w hołdzie swoim idolom, przypominając, że w dorobku ma płytę "Garage Inc." (1998) zawierającą ich wersje nagrań m.in. Thin Lizzy, Black Sabbath, Diamond Head, Motorhead, Budgie i Queen. "My też zaczynaliśmy jako tribute band. Zawsze będziemy pamiętać te dni i wspierać takie zespoły, nawet zapraszaliśmy je na nasze trasy" - zwracają uwagę członkowie Metalliki.

W środę (13 stycznia) do gitarzysty Sandman Joe Di Taranto zadzwonił z przeprosinami Lars Ulrich, perkusista Metalliki. "Przekazał mi pełne błogosławieństwo do tego, byśmy kontynuowali naszą działalność. Będziemy wciąż wymachiwać flagą Metalliki, głośni i dumni!" - cieszy się kanadyjski muzyk.

"Sandman powinni wyrzucić ten list do kosza. Róbcie to co robicie... absolutnie was wspieramy! A w tym czasie naszego prawnika możecie znaleźć na lotnisku San Francisco łapiącego lot na łowienie ryb pod lodem na Alasce" - dodają na koniec pół żartem, pół serio muzycy Metalliki.

Na razie na facebookowym profilu Sandman od środowego (13 stycznia) wieczoru na zdjęciu profilowym widnieje jednak nowe logo, które nie przypomina znaku Metalliki.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Metallica
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama