Reklama

Mel C: Nie miałam chęci do życia

"Here It Comes Again", najnowszy utwór Mel C, byłej wokalistki Spice Girls, można już zobaczyć w telewizjach muzycznych, a jej drugi album zatytułowany "Reason", powinien pojawić się na półkach sklepowych 24 lutego. Jak się okazuje, niewiele brakowało, by album nigdy się nie ukazał, bowiem Mel C. Przez ostatnie dwa lata znajdowała się w głębokiej depresji.

Stan piosenkarki był podobno tak ciężki, że nie miała ona nawet siły, by wstać z łóżka. Wokalistka przyznaje, że ciągle zdarza jej się popadać w nie najlepszy nastrój, ale dzieje się tak dużo rzadziej i niż kiedyś.

"Choroba rozpoczęła się na przełomie millenium. Wróciłam do rodzinnego domu i nie miałam siły, by wstać z łóżka. Byłam ogłupiona, bez chęci do życia i ciągle płakałam. W końcu doszłam do punktu, w którym wiedziałam, że sama sobie z tym nie poradzę i poszłam do lekarza" - tłumaczy Mel C.

Reklama

"Nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby popełnić samobójstwo, ale z drugiej strony nie miałam już chęci do życia. Kiedy kładłam się spać marzyłam o tym, żeby już nigdy więcej się nie obudzić. Skończyłam na półrocznej kuracji antydepresyjnej" - mówi piosenkarka i dodaje:

"Obecnie szukam pomocy w medycynie alternatywnej: akupunkturze, aromaterapii i masażach. Poza tym zaczęłam zdrowo jadać".

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Spice Girls | MeLE | życia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy