Reklama

Mech: Równać do najlepszych

Pod koniec lat 70. powstała grupa Mech, jeden z przedstawicieli cyklu "Muzyka Młodej Generacji". Działalność warszawiaków zakończyła się w 1986 roku, a zespół pozostawił po sobie dwie płyty "Bluffmania" i "Tasmania" (obie z 1983 r.). Po 18 latach przerwy grupa reaktywowała się, prezentując płytę nazwaną po prostu "Mech". Oba etapy w rozmowie z INTERIA.PL porównał wokalista Maciej Januszko, jedyny z założycieli zespołu w obecnym składzie.

Na początku działalności Mech tworzyło pięć osób: Januszko (wokal, gitara), Robert Milewski (wokal, klawisze), Janusz Łakomiec (gitara), Andrzej Nowicki (bas) i Janusz Domański (perkusja).

Drugi skład utworzyli Milewski, Łakomiec, Januszko (grał wówczas na basie) i perkusista Andrzej Dylewski.

- Cały problem polegał na tym, że był to wówczas rock progresywny - klawisze, takie gitarki i tak dalej. Te cztery utwory ze starej płyty, które gramy na nowej, już wtedy powinny tak brzmieć jak teraz. Nie byliśmy aż tak zdeterminowani do tego, by grać w sposób tak mocny - wspomina Januszko.

Reklama

- Jeśliby wtedy była możliwość grania tego typu, żeby ta gitara zabrzmiała tak jak powinna, to podejrzewam, że byłoby podobnie. To były czasy grania na gitarze Randy Rhoadsa, a nie Zakka Wylde'a. Cały patent na tym polega - dodaje wokalista grupy Mech.

Z kolei płyta "Mech" to już hard rock, który powinien spodobać się sympatykom solowej twórczości Ozzy'ego Osbourne'a.

- Jak porównywać się, to do najlepszych! Nie mamy takiego założenia programowego, ale siłą rzeczy tak wychodzi. Ale od tego odchodzimy, na koncertach wydaje się, że tak to już nie brzmi jednoznacznie - przekonuje Januszko w rozmowie z INTERIA.PL.

- Można byłoby mnie porównywać do Krawczyka, czy do kogoś innego, a czy byłbym wtedy taki zadowolony - raczej wątpię - śmieje się wokalista.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Po prostu | mechy | gitara | wokalista | Mech
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy