Reklama

Marsz Kobiet 2018: Gwiazdy też wyszły na ulice

W niedzielę, 21 stycznia, setki tysięcy kobiet i mężczyzn w wielu miastach USA i nie tylko wzięło udział w Marszu Kobiet zorganizowanym w rocznicę objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa. Na manifestacji pojawiło się również wiele gwiazd ze świata muzyki i filmu.

W niedzielę, 21 stycznia, setki tysięcy kobiet i mężczyzn w wielu miastach USA i nie tylko wzięło udział w Marszu Kobiet zorganizowanym w rocznicę objęcia prezydentury przez Donalda Trumpa. Na manifestacji pojawiło się również wiele gwiazd ze świata muzyki i filmu.
Halsey podczas swojego wystąpienia na Marszu Kobiet /Splash News /East News

Pierwsze takie wydarzenie miało miejsce rok temu - również 21 stycznia - dzień po tym, jak Donald Trump oficjalnie przejął stanowisko prezydenta USA.

Celem manifestacji było promowanie praw kobiet i równości. Ich uczestniczki występowały przeciw polityce Trumpa. 

Setki tysięcy osób wyszły na ulice w Ameryce, ale także w Europie, Azji i Afryce. Szacuje się, że ponad 100 tysięcy ludzi wzięło udział w marszu w Nowym Jorku, a 300 tysięcy w Los Angeles.

Na Marszu Kobiet nie zabrakło znanych wokalistek i aktorek. Pojawiły się m.in. Zoe Kravitz, Adele, Jennifer Lawrence, Cher, Yoko Ono, Alison Mosshart, Natalie Portman, Eva Longoria, Paris Jackson i Halsey.

Reklama

Ta ostatnia zdecydowała się wystąpić przed zgromadzonym w Nowym Jorku tłumem. Na tę okazję amerykańska wokalistka przygotowała nie tylko przemówienie, ale i napisała wiersz "A Story Like Mine" (ang. historia jak moja).

"To mój drugi marsz. Byłam w Waszyngtonie w tamtym roku i wróciłam, by tym razem wygłosić przemówienie, ale nie za bardzo wiem, jak to robić, chyba, że się rymuje, więc mam dla was wiersz" - mówiła na wstępie Halsey.

Wokalistka w swoim wystąpieniu odniosła się do napaści seksualnej, której doświadczyła w życiu oraz do poronienia, które przytrafiło jej się w trakcie trasy - tego samego dnia Halsey dała koncert w Chicago. 

"Najbardziej wpływowymi ludźmi w moim życiu zawsze były kobiety. Moja rodzina, moje przyjaciółki, moje nauczycielki, moje koleżanki, moje idolki. Mam obsesję na punkcie wszystkich kobiet w moim życiu. Uwielbiam je i potrzebuję ich bardziej i bardziej każdego dnia. Jestem wdzięczna, że jestem kobietą, nie zmieniłabym tego za nic w świecie. Mam nadzieję, że nie jestem jednak zdefiniowana tylko przez moją płeć. Mam nadzieję, że jestem zdefiniowana przez mój wkład w świat, moją zdolność kochania i empatii. Aby wychować mojego syna, aby był dobrym człowiekiem obok dobrego człowieka, który kocha mnie za wszystko, czym jestem i nie jestem. Chcę tego, co najlepsze dla ludzi, myślę, że wszyscy tego chcemy. Po prostu nie możemy się zgodzić na to, co jest. Moc dla pokoju, moc dla ludzi!" - napisała na Instagramie Adele, publikując zdjęcie z marszu, w którym udział wzięła razem z Cameron Diaz i Jennifer Lawrence. 

Marsz Kobiet skomentował również sam Donald Trump.

"Piękna pogoda w naszym wspaniałym kraju, idealny dzień na marsz kobiet. Wyjdźcie na ulice świętować historyczne przełomy i bezprecedensowy wzrost gospodarczy, który obserwujemy od 12 miesięcy. Najniższe bezrobocie wśród kobiet od 18 lat" - napisał prezydent USA na Twitterze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Adele | Halsey
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy