Reklama

Machine Head: Robb Flynn kontra Kerry King

Kilka dni temu wojnę na słowa toczyli ze sobą Tim "Ripper" Owens, obecny wokalista Judas Priest, z Robem Halfordem. Tę nie przynoszącą splendoru potyczkę rozpoczęli ostatnio również Robb Flynn, lider Machine Head, i Kerry King, gitarzysta Slayer. Pierwszy słowny cios zadał Kerry, krótko później do kontrataku przystąpił Flynn.

Kingowi nie przypadły do gustu ostatnie propozycje muzyczne Machine Head czemu dał wyraz w licznych wywiadach. Robb nie zamierzał dłużej znosić krytyki starszego kolegi i zareplikował za pośrednictwem oficjalnej strony internetowej Machine Head. Oto co powiedział lider Machine Head:

"Pewnego dnia ktoś zapytał mnie, co sądzę o tym, że Kerry King cały czas krytykuje Machine Head. Chcecie wiedzieć co o tym myślę? Myślę, że ten gość jest palantem z tłustą dupą. Zjadł chyba ostatnio tak dużo cheeseburgerów, że mózg przestał mu właściwie pracować. Sądzę, że trudno jest być obrażonym, gdy robi to ktoś, kto wygląda jak członek Right Said Fred z brodą i nosi skórzane spodnie, które ledwo zasłaniają mu tyłek. W San Francisco gdzie mieszkam nazywano by go Kerry Queen".

Reklama

"Nie zrozumcie mnie źle. Jestem wielkim fanem Slayera, ale nie fanem Kerry’ego. W sumie jednak mam pewną przyjemność z tego, że tak bardzo działamy na nerwy jednemu gościowi".

Robb Flynn przyznał również, że niedawne odejście Ahrue Lustera z Machine Head wynikało z tego, że gitarzysta chciał, aby zespół poszedł w jeszcze łagodniejszym kierunku, a reszta kolegów nie miała na to ochoty. Koledze życzył jednak sukcesów w dalszej karierze.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Machine Head | gitarzysta | kerry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy